Wpis z mikrobloga

No dobra, to niech jeszcze ktoś obeznany z tematem napisze jak rozwiązywano problem ostrzeliwania własnych samolotów przez przypadek. Powiedzmy, że leci sobie taka formacja box-em i wpadają na nich myśliwce, każdy wali jak leci - nie ma bata żeby nie postrzelać przypadkowo kolegów w ferworze walki czy jakoś to rozwiązano? Inny przykład, działka przeciwlotnicze na okrętach, ogień ciągły z takich "pom-pomów" czy innych Oerlikonów i na linii ognia komin, radar albo bocianie
  • Odpowiedz
Tak samo zastanawia mnie natarcie ruskiej piechoty, jadą czołgi, chłopaki biegną porozrzucani na całym terenie i każdy strzela, przecież nie ma bata żeby ten z tyłu nie postrzelił przypadkiem jakiegoś własnego typa z przodu w plecy. ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@artur_gutner: Ten problem raczej nie spędzał snu z powiek radzieckim dowódcom :)
  • Odpowiedz
Bo powiedzmy na niektórych bombowcach z tego co pamiętam tylne stanowisko miało jakąś blokadę, która nie pozwalała postrzelić własnego usterzenia. Weźmy takiego Łosia w wersji z podwójnym usterzeniem, przecież tam pooranie własnego ogona przy ostrym ostrzeliwaniu się to była betka. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Kto pamięta? ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@Tarec: Ja pamiętam!
Już chyba do końca życia to gniazdo strzeleckie będzie mi się kojarzyło z tym odcinkiem serialu, chociaż już nawet nie pamiętam co to był za serial (ʘʘ)
  • Odpowiedz
No dobra, to niech jeszcze ktoś obeznany z tematem napisze jak rozwiązywano problem ostrzeliwania własnych samolotów przez przypadek.


@artur_gutner: jak zwykle YouTube ma odpowiedź.
Tutaj trening strzelca pokładowego z 1944 roku.
grafzero - > No dobra, to niech jeszcze ktoś obeznany z tematem napisze jak rozwiązyw...
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Pitrso: Nie wiem co to była za książka, ale brzmi jak niezła bzdura.

Atakując formację bombowców pilot myśliwca celował w najbardziej witalne elementy samolotu, czyli np silniki.

Jaki sens miałoby ryzykowanie, żebty zabić jednego z kilku strzelców w bombowcu -_-

Co do skuteczności ich km-ów to też lepiej takich głupot nie pisz, strzelcy mieli potężne 0.5 calowe browningi , które jeśli trafiły to robiły sieczkę z podanego przez Ciebie Messera.
  • Odpowiedz
Kiedys czytalem duzo ksiazek o bitwach powietrznych. Polowania na bombowce mialy pewien tradycyjny element- mysliwy najpierw "uciszal" strzelca pokladowego. Nie walczyl z nim tylko uciszal jak upiedliwego komara- zas ich karabinki mogly co najwyzej zrobic ryske w lakierze mysliwca- przesrana i bardzo niewdzieczna fucha


@Pitrso: kompletne bzdury. Przecież to się nie trzyma kupy, po co wg Ciebie te wieżyczki były montowane?
  • Odpowiedz
@HetmanPolnyKoronny: przed wojna gdy mysliwce byly slabe i powolne a ich kabiny nieopancerzone, sadzono pewnie ze to bedzie efektywne. W poznych stadiach wojny taki strzrlec pokladowy to byl totalnie sitting duck i mial raczej funkcjd odstraszajaca. Gdyby byli efektywni zgrupowsnia bombowcow nie bylyby bezkarnie masakrowane bez eskorty mysliwskuej.
  • Odpowiedz
przed wojna gdy mysliwce byly slabe i powolne a ich kabiny nieopancerzone, sadzono pewnie ze to bedzie efektywne.


@Pitrso: problem w tym, że dolną wieżyczkę w tym kształcie opracowano pod koniec 1941 roku właśnie pod wpływem doświadczeń bojowych. Wersje przedwojenne nie miały jej w ogóle, tak jak np ogonowej, potem eksperymentowano z innymi w tym ze sterowaną elektrycznie, ale było jeszcze na to zbyt wcześnie, technologia nie była na wystarczającym poziomie. Amunicja .50BMG była wystarczająco skuteczna przez całą wojnę, a także po niej, Amerykanie stosowali ją jako uzbrojenie myśliwców jeszcze w wojnie koreańskiej (Sabre dla przykładu). Nie zdecydowano się też na zwiększenie kalibru w następcy B-17 czyli B-29 (choć ten trafiał w pierwszej kolejności na Pacyfik, w Europie wciąż stawiano głównie na B-17).
Wprawdzie ta amunicja miała swoich krytyków, np Anglicy odrzucili pomysł montowania tego w samolotach jako nieopłacalny kompromis pomiędzy kalibrami 7,62mm/7,7mm, a 20mm, ale bardziej chodziło o stosunek siły ognia do wagi i wymiarów karabinu, niż o siłę przebicia tego naboju, bo Anglicy stosowali w swoich bombowcach mniejszy kaliber 7,7mm do końca wojny.

W poznych stadiach wojny taki strzrlec pokladowy to byl totalnie sitting duck i mial raczej
  • Odpowiedz