Wpis z mikrobloga

Mam problem z młodym, jako jeden z nielicznych bardzo płacze w żłobku, na sam widok budynku jest ryk. W całej sprawie nie pomaga fakt, że adaptacja zaczęła się jakoś pod koniec listopada i była przerywana chorobami, zamknięciem żłobka z powodu rotawirusa, święta i inne wypadowe. Niestety przez tą epidemię mogliśmy z młodym spędzić aż 1 godzinę jednego dnia(nie wiem czy to aktualnie standard i czy może wymagać większej ilości wspólnych dni, czy to już bez sensu). Ogólnie są dni, gdzie płacze i udaje się go uspokoić a są dni kiedy płacz zmienia się w ciche łkanie. Ogólnie żłobek pierwsza klasa, widać wszystko bo jest całkowicie przeszklony i można obserwować dzieci cały czas, krzywda mu się tam żadna nie dzieje, jest dużo zabawy, urozmaiceń typu spotkanie z zwierzętami czy teatrzyk, Panie naprawdę zajmują dzieci fajnymi sprawami a nie siadają i w telefon. Ogólnie młody chodził na 1 godzinę dziennie, zostało to zmniejszone do 30 minut ze względu na problem z adaptacją. Według mnie to jakoś zdecydowanie za mało, nawet jak udaje się go uspokoić to zaraz wychodzi i jedyne co pamięta to płacz. Może są tu osoby pracujące w żłobkach przy dzieciach, czy moje rozumowanie ma sens? Czy moglibyście coś doradzić? Na co zwrócić uwagę żeby młody się zaadaptował. Niestety różowa i ja musimy pracować, praca zdalna z młodym w domu = brak pracy bo się po prostu nie da dlatego musi się przystosować.

#dzieci #zlobek #mama #tata #rodzicielstwo
  • 9
@Pirat_Brodacz: Moim skromnym zdaniem adaptacja została spieprzona koncertowo. widzę to tak: male dziecko poznając świat 'na własną rękę' i spotykając się z czymś czego nie zna, przy czym nie wie jak się zachować, często patrzy na rodzica, obserwuje jego reakcję. Jak stanie mu się coś złego, to płacze wołając rodzica, aby ten go przytulił. Na rękach u mamy/taty czuje się bezpiecznie. Z mamą / tatą pod ręką może śmiało poznawać świat.
@robertx no ja doskonale to rozumiem ale nie mogliśmy z nim być, po prostu w żłobku jest teraz taka zasada, z tego co wiem to w większości aktualnie teraz tak jest, ze rodzic może raz z dzieckiem być, próbowałem sie tam nawet na sile wbić ale nie i ch...
@Pirat_Brodacz: No ja rozumiem, że takie czasy, zasady itp, ale Twój synek chyba tego nie rozumie tak do końca ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Jeden dzień adaptacji z rodzicem to jest absolutne nic. Owszem, są dzieci które pójdą raz z rodzicem w nowe miejsce, poznają ciocie, kolegów i one już tak mogą zostać same i na pół dnia bo się będą dobrze bawiły. Ale jest to bardzo niewielki
@Pirat_Brodacz moim zdaniem jak najbardziej prawidłowo, jeśli już sam musi zostać to jak najkrócej, później pobyt będzie wydłużany.
Zobaczysz, już niedługo nie będzie chciał wychodzić po tej pół godzinie wychodzić. Ciocie nie takie znają przypadki, jeśli zaproponowały skrócenie samodzielnego pobytu, to widocznie tak będzie lepiej.