Wpis z mikrobloga

Co się #!$%@? na krakowskim rynku nieruchomości to głowa mała xD Opowiem wam moje przygody bo mnie nieco skręca ze śmiechu. Wystawiłam ogłoszenie, że szukam mieszkania do wynajęcia, tacy ludzie się zgłosili:

- koleś ma mieszkanie w lokalizacji nieco oddalonej od tej, w której ja szukam, ale spoko lokalizacja ogólnie. Wcześniej wynajmował studentom, teraz zero studentów. Zażądał 100 zł więcej niż ja chcę płacić bo mieszkanie duże - pomyślałam "no spoko, może jakieś ładne chociaż" - koleś wysłał zdjęcia, rudera rodem z PRL, mieszkanie małe, ale pokoi #!$%@?, żeby się hajs ze studenta zgadzał... Podziękowałam :D

- jedna kobita dzwoniła 4 razy - pomimo tego, że powiedziałam, że mam 3 mieszkania tańsze, w lepszym standardzie i lokalizacji, więc muszę podziękować ( ͡° ͜ʖ ͡°)

- strasznie narzekająca starsza pani, że musi dojechać więc żebym jej nie oszukała i przyjechała na pewno - myślę sobie "oho nieźle się zapowiada", no ale mieszkanie tanie, jeszcze w domu więc dużo prywatności to sobie myślę zobaczę - przyjeżdżam na miejsce - rudera w piwnicy, bez pralki, ale ona kupi za 200 zł i mi wstawi xDDD Dobrze, że jestem niska bo sufit był na poziomie 170 cm

- x ludzi dzwoniących, że mają mieszkania takie, a takie - ceny dużo wyższe niż jaką jasno w ogłoszeniu proponowałam

- praktycznie w każdym mieszkaniu, które obejrzałam spuszczono mi cenę o 100 zł bez dyskusji xD

- właściciele mieszkań stawiający mi żądania (umowa tylko na rok bo inaczej się nie da itp. argumenty xD)

- ogólnie mieszkania na zdjęciach cud miód, a zajeżdżam, oglądam, a tam rudera z grzybem

- na 8 mieszkań, które odwiedziłam tylko jedno było w stanie "nowe, zadbane", chociaż 6 z nich taki stan deklarowało/pokazywało na zdjęciach

- na 8 właścicieli tylko jeden ogarnięty, konkrecik spoko facet i w zasadzie najlepsze mieszkanie miał, ale z pewnych względów nie wzięłam - chociaż życzyłabym sobie, żeby każdy był taki bezproblemowy w kontaktach z drugim człowiekiem, szczególnie "klientem"

Były jeszcze inne bekowe sytuacje, ale zachowam dla siebie bo nie chcę narażać żadnych ludzi na identyfikację, ale ogólnie rozbawiło mnie, że pomimo kryzysu i wysypu ok. 3 k mieszkań na krakowski rynek niektórzy ludzie dalej wierzą w to mieszkaniowe Eldorado, i że na mieszkaniach się tylko zarabia xD niektórym było szkoda spuścić cenę o 50 zł - wolą trzymać mieszkanie x miesięcy puste niż opuścić trochę :)

Tyle, pozdrawiam, z fartem!

Wołam, bo byliście ciekawi:

@Paayor @j557 @wyinwidualizowany @Verae #krakow #nieruchomosci
  • 84
  • Odpowiedz
@alex-fortune: a to się zgodzę, że w PL to loteria. Ale ja się staram traktować ludzi tak jak sama chciałabym być traktowana, ale jak ktoś od początku leci ze mną w kulki - to nie pozostaję bierna. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Bellie: jeszcze kilka lat temu mieszkalem w Białymstoku w sumie przez 12 lat i nie było problemu ze smogiem. Pewnie ze względu właśnie na ukształtowanie terenu. Teraz mieszkam na wsi, mam 700m do lasu i jest fajnie ( ͡º ͜ʖ͡º) tylko ludzi mało wokół
  • Odpowiedz
@muguet: a też dodam, ze widziałam tanie mieszkania w Wiślanych Tarasach i miałam znajomą, która tam mieszkała - ogólnie nie polecała, z tego co mówila to u niej w mieszkaniu to był horror bez klimatyzacji - nie dało się tam funkcjonować normalnie. Ona w lecie wody nalewała i siedziała w wannie kilka godzin bo mieszkanie od strony słonecznej i tak się nagrzewało, że się nie dawało oddychać. A właścicielom się
  • Odpowiedz