Wpis z mikrobloga

Słuchajcie, wpadł mi przez te Święta do głowy pomysł na biznes. Chciałbym zrobić tutaj małe badanie rynku. Widzę, że teraz popularny jest np. carsharing, czyli wypożyczanie samochodów. Ale na taki biznesik, to trzeba mieć dużo kasy, kupić flotę aut, aplikację itd, nie ma szans na coś takiego w pojedynkę. Więc myślałem o czymś takim, tylko w mniejszej skali. I na Wigilii parę osób z rodziny dostało książki. Dla mnie trochę dziwne, że w tych czasach ludzie jeszcze czytają papier, ale ok, nie wnikam. Wszyscy się ucieszyli. Więc może gdyby zrobić taki booksharing? Kupuję książki - nowe, trochę używanych z jakichś olxów itd. I otwieram taki punkt, coś jak sklep, tylko ludzie by mogli przyjść i pożyczyć ode mnie książkę. Myślicie, że takie coś by wypaliło? Korzystalibyście z tego?

#biznes #wlasnafirma #ksiazki #pomyslnabiznes
lysyzlombardu - Słuchajcie, wpadł mi przez te Święta do głowy pomysł na biznes. Chcia...

źródło: comment_1609073130xmlx3xsCSDFHnI0LLb4nVm.jpg

Pobierz
  • 25
  • Odpowiedz
Ja mam lepszy plan. Ludzie codziennie jeżdżą do pracy, jadą na wczasy, używają bla bla car albo uber. A jakby zamiast tego był na jeden samochód, który zmieścił by wiele osób i codziennie jechałby po tej samej trasie? Wtedy, każdy mógłby wsiąść i wysiąść gdy mu pasuje.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@lysyzlombardu: już było coś takiego w Łodzi, albo nadal jest, prawdopodobnie w Łodzi w każdym razie ostatni art jaki o tym pamiętam to że ludzie kradli książki i coś niewiele zostało. Podobnie jak jedzenie z jadlodzielni.
  • Odpowiedz
@42315: Przecież jedzenie w jadłodzielni jest dostępne za darmo dla każdego chętnego, jak można w takim wypadku mówić o kradzieży? Chyba że całą lodówkę ukradli
  • Odpowiedz
@resuf w 2008 roku połowa wykopków pływała jeszcze w jajach swojego starego. Nie dziwota, ze takie baity mają tyle plusów. Jutro chyba napisze o klawiaturze, która miała lagi przez długi kabel...
  • Odpowiedz
@lysyzlombardu: Z carsharingiem to jest taka zagmatwana sprawa - coś jak z kurierką.
Wiele firm carsharingowych działa na zasadzie umowy z ubezpieczelniami, gdzie masz flotę pojazdów w leasingu i wygrywasz przetarg(?)/ zawierasz umowę z najniższą marżą, a w zamian dostajesz bazę klientów, którzy skorzystają z twoich usług. Cały koszt pokrywa w takim wypadku ubezpieczalnia, która i tak sobie to wbije w cenę, tak więc płacimy wszyscy. Na takim jednym pojeździe zarobisz
  • Odpowiedz