Wpis z mikrobloga

@Jemigrant: @niegwynebleid: To chyba taki dupochron dla producenta prostownika tak jak każda umowa licencyjna oprogramowania zawiera informacje, że nie odpowiadają za straty spowodowane wadliwym działaniem oprogramowania. A tu jak uszkodzi się coś na samochodzie to mogą na pozew odpowiedzieć, że klient nie przestrzegał instrukcji. Choć sporo jest przypadków jak ktoś prostownikiem z rozruchem coś uszkodził w samochodzie. Jak ktoś dał full moc rozruchu na akumulatorze rozładowanym do zera
  • Odpowiedz
@biskup2k: to jest fajna metoda testowania akumulatorów rozładowanych, podpinasz woltomierz, dajesz prostownik na rozruch i patrzysz czy rośnie powyżej 15-16V, jeśli tak to akumulator śmietnik. Jeszcze nigdy nie miałem prostownika z rozruchem który by coś spieprzył, prędzej przegrzewało prostownik, paliło w nim bezpiecznik itp itd. A na rozruch osobówki i tak warto zapiąć nieco inaczej kable tzn omijając akumulator
  • Odpowiedz
@n_____S: j/w, nie spotkałem się z prostownikiem który przy przekręconym zapłonie by coś narozrabiał, jedyna opcja to tak jak @biskup2k pisze - zwarcie w akumulatorze ale to już kwestia woltomierza i kontroli co tam się z prądem dzieje. Można na aucie, można z zapłonem ale wszystko z głową
  • Odpowiedz