Wpis z mikrobloga

5:30, dzwoni budzik. Pora wstawać. Masz 53 lata, do emerytury jeszcze długo, na drugą stronę jeszcze dłużej. Idziesz do kuchni i widzisz swoją żonę, chcesz jej dać całusa lecz ona się usuwa. Nie żeby ci zależało, nie kochasz jej, ani ona nie kocha ciebie. Wzięliście ślub z desperacji bo nikt was nie chciał w wieku 30 lat. Idziesz do łazienki patrzysz w lustro i widzisz swój stary ryj, szybki prysznic, zaczesujesz resztkę włosów i myjesz zęby. Wychodząc przechodzisz koło swojej córki, ma cię w dupie, nawet nie zwraca na ciebie uwagi. Ubierasz spodnie, zapinasz pasek, po czym odpinasz i dajesz jedno oczko szerzej. Pijesz kawę i jedziesz z żoną do pracy. Tej samej od 30 lat. Wchodzisz przez drzwi i widzisz te same mordy co zawsze. Siadasz do biurka i robisz co ci każe twój 35 letni szef, który już 10 lat temu osiągnął więcej niż ty. 8 godzin wlecze się w nieskończoność, a jednocześnie upływa w mgnieniu oka. Wsiadasz ponownie do samochodu z żoną. Jedziecie do Biedry po bułki i mleko, w międzyczasie żona przypomina ci że w sobotę idziecie na pogrzeb. Nic nowego, co miesiąc jest jakiś pogrzeb. Najpierw twoi dziadkowie, później rodzice i rodzina, a raz na jakiś czas przyjaciele ze szkoły. Tym razem to kuzyn Maciej. Pamiętasz jak miałeś 9 lat i Maciek pozwalał ci grać w GTA na swoim komputerze gdy odwiedzałeś ciotkę z rodzicami. Załączasz radyjko i zapominasz. Jesteście w domu, syn już wrócił ze szkoły i siedzi przed komputerem. Zawsze siedzi. Chciałbyś mu powiedzieć żeby wyszedł na dwór ale wiesz że to nic nie da. Nie ma do ciebie szacunku. Dlaczego miałby mieć skoro sam go nie masz. Siadasz przed telewizorem i oglądasz mecz. W trakcie reklamy twój ulubiony piosenkarz z dzieciństwa reklamuje polisę na życie. Rok temu o tej porze stara wywaliłaby cię na spacer z Burkiem. Dalej nie wyrzuciłeś jego zabawek. 22:00, córka wraca od chłopaka, wrzeszczysz na nią z żoną że miała być przed 18 ale ona dalej ma was w dupie. Wiesz że skończy z jakimś ćpunem ale nie potrafisz na nią wpłynąć. Syn dalej przed komputerem. Idąc do sypialni spotykasz go i próbujesz zagadać ,ale nie wychodzi. Wiesz że skończy tak jak ty. Zawiodłeś go a on zawiódł ciebie i to wiesz. Jest 23:00 i kładziesz się spać. Nic dzisiaj nie zrobiłeś. Nie naprawiłeś kranu, nie przeczytałeś książki, nie odwiedziłeś kolegów. Nie miałeś siły ani czasu po pracy. Plecy bolą jak cholera, głowa też. Zasypiasz z myślą że jutro będzie tak samo. I tak przez kolejne 30 lat.
Dobranoc. Będzie tylko gorzej.

#pasta
  • 2