Wpis z mikrobloga

@Akayari: Ja powiedziałam mężowi - chce drugie, to trzeba oszczędzać na cesarkę w prywatnej klinice xD Gin mi powiedziała, że na 99% znowu popękam w tych samych miejscach. Nie, nie chce tego drugi raz przechodzić
@Lonate: też bym wolała wydobyciny (σ ͜ʖσ) ja się urodziłam przez cesarkę, moja mama co prawda ma sporawą bliznę na brzuchu (te prawie 30 lat temu nie zszyli jej najlepiej), ale wciąż lepsze to niż rozwalone podwozie, brrr.
@smuteczek2000s: Zdecydowaliśmy się na dziecko, owszem wiedziałam że może być różnie przy porodzie, ale wiedziałam że mogę liczyć na mojego męża. Wybuchła pandemia, mieliśmy farta bo na 2 tygodnie przed porodem mój szpital wznowił rodzinne porody.

Ale to co było w trakcie? Dobrze, że u mnie poszło mega szybko. Cieszę się, że nie męczyłam się kilkunastu czy kilkudziesięciu godzin jak inne. U mnie od samego rozpoczęcia akcji do urodzenia minęły tylko
@BeautifulLiar: przeżyłam, więc wiem XD To było, mimo wszystko cenne doświadczenie. Mnie bardziej spniewierało sześć kolejnych miesięcy chronicznego zmęczenia i niewyspania. Teraz już cud, miód i cukierki ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Akayari
@Drobna

Ja też jestem po cc i z perspektywy czasu i patrząc po koleżankach które rodziły sn - wolę zdecydowanie być pokrojona. A byłam absolutnie pro poród naturalny i swoje przepłakałam że miałam cc. Teraz się cieszę bo zero powikłań, blizny już nie widać, Bożena nienaruszona.
Po cc boli no jak po operacji, ale jakoś chyba krótko skoro wytrwaliśmy z mężem tylko do połowy połogu w celibacie. Niektóre koleżanki rok po
@Krankola: w miare szybko. Ze szpitala wyszlam po 3 dniach na wlasnych nogach ;) chodzilam jakies 2 tygodnie zgieta w pol, trzymajac sie za brzuch, ale to jest nic w porównaniu do mojej przyjaciolki ktora mogła siedziec tylko na dmuchanym kółku co najmniej 6 tgodni tak miała pocharataną pochwę.


Ty miałaś widocznie dobre warunki do CC i tyle - równie dobrze mogło być na odwrót. Moja żona przy drugim dziecku już
@Krankola: CRP mi wywaliło do 200, miałam bóle w klatce piersiowej na wysokości obojczykow i problemy z poruszaniem się ioddychaniem. Antybiotyk dożylnie załatwił sprawę. No i jeszcze sparaliżowało mi pęcherz moczowy :D nie wiedziałam ze już mi się chce sikać i musiałam pamiętać bo by mi pękł chyba ;D przeszło po dwóch tygodniach. Mniejszych dolegliwości nie będę tu wyliczać, nadal ten poród był bardziej humanitarny niż naturalny :p
@Drobna punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Rodziłam 2x naturalnie bez znieczulenia i miałam malutkie pęknięcie. 2 godziny po porodzie sama poszłam pod prysznic, mogłam siadać, a po szpitalu najbardziej bolały mnie plecy od szpitalnego łóżka. Seks po porodzie też normalny także różnie bywa. W drugiej ciąży miałam wizję cesarki i byłam szczerze przerażona
@agataen: dokładnie, wszystko zależy od kobiety. Ja samą ciąże przechodziłam okropnie, zawsze twierdziłam że to stan mocno przereklamowany. Poród sn mnie przerażał, odbierałam to zawsze jako zamienienie siebie w kawałek bezosobowego krwawiącego mięsa wijącego się z bólu. No sorry ale to nie dla mnie, nie widzę tu żadnej wzniosłości. Cesarka ze znieczuleniem zewnątrzoponowym była dla mnie wybawieniem. Ale to ja, kazdy może poród odczuwać inaczej. I tak twierdzę, że macierzyństwo to