Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
mam 20 lat, w zasadzie całe życie borykałem się z problemami na tle społecznym, a od 18 roku życia mój stan psychiczny zaczął brnąć w bardzo złą stronę. odczuwałem przez te dwa lata skutki moich dolegliwości, ale dopiero teraz gdy wszedłem w dorosłe życie [mam na myśli fakt, że pracuję na pełen etat i studiuję zaocznie] mogę z ręką na sercu powiedzieć, że moja głowa skutecznie odciąga mnie od możliwości ułożenia sobie szczęśliwego życia.

przychodząc do pracy w sierpniu czułem się wśród moich współpracowników bardzo dobrze, przyjęli mnie bardzo serdecznie do swojego grona, widzieli że jestem nieśmiały i wykazywali wyrozumiałość. mimo mojej sympatii do osób z pracy raczej milczałem i milczę wśród nich jeśli chodzi o rzeczy niezwiązane z pracą. jestem takim o cichym gościem który przychodzi robić swoje w robocie i tyle.
ostatnio mam jednak wrażenie, że osoby z pracy darzą mnie pogardą.
na naszym dziale jest nas piątka. wchodząc do biura podaję każdemu rękę i mówię ,,cześć''. nie uważam, by było to coś dziwnego. co innego jednak myśli chyba współpracowniczka, bo ostatnio wyszedłem z biura i stanąłem obok zrobić coś związanego z pracą podsłuchałem omyłkowo jak obgaduje mnie że haha bo ja to zamiast powiedzieć raz cześć to podchodzę i się z każdym z osobna witam haha sugerując jakby to było coś dziwnego. ostatnio wyżej wspomniana pracownica rozmawiała z inną pracowniczką i jedna zadała pytanie, czy już się wszystko zgadza w papierach w tym samym momencie gdy ja zapytałem, czy używa telefonu służbowego teraz bo położyła tak że nie wiedziałem czy będzie go używać czy nie, odpowiedziała ,,tak'' a ja nie wiedziałem czy odpowiada mi, czy jej więc poczekałem dosłownie kilka sekund żeby zobaczyć czy bierze ten telefon czy nie, ponowiłem pytanie czy mogę wziąć a ona zaczęła się śmiać, ale nie jakby ze mną z tej sytuacji tylko wyraźnie ze mnie mówiąc ,,WIEDZIAŁAM ŻE BĘDZIE MYŚLAŁ ŻE UŻYWAM TELEFONU HAHA XDDDDD''. do tego raz mnie wołała i w tym nie byłoby nic złego, ale stał chłop z innego działu który jeszcze do niedawna wydawał mi się w porządku i on zaczął wołać mnie też i wyraźnie się naśmiewa krzycząc moje imie. tak samo przy wyjściu z pracy, żegna się ze mną mimo że ja idę i nie zwracam nawet na nich uwagi, po czym jak odpowiem mu na jego ,,cześć XYZ'' to baba ode mnie z pracy zaczyna się śmiać.
ponadto nabawiłem się w pracy tików nerwowych spowodowanych prawdopodobnie przemęczeniem i stresem.
jeszcze jak była nas czwórka i nie było ludzi na nasz dział to zachowywali się z szacunkiem, teraz gdy jest nas piątka i mój wpływ na wydajność pracy jest mniejszy to mam wrażenie że już się przestali kryć i czuję od nich taką niechęć. z 4 współpracowników tylko jeden kolega nigdy się nie zachował źle w stosunku do mnie.

mam dużo problemów w życiu, atmosfera w pracy nie jest jedyna ale mimo wszystko powiem wam, że bardzo mnie to wszystko męczy. chcę robić pieniądze by móc pozwolić sobie na realizację celów, poprawę jakości życia a nie mogę tego robić w spokoju, bo jak nie tiki nerwowe których się cholernie wstydzę, to zastanawianie się czy zaraz nie padnę ofiarą durnych żartów.

trzymajcie się przyjaciele, musiałem się wygadać
#przegryw #depresja #pracbaza #januszebiznesu

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5fd505c17aca0b000b77f6ce
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 4
Niemaznaczenia: Czy to jest jedyne miejsce, w którym możesz pracować? Przed rzuceniem pracy warto sprawdzić inne możliwości na rynku i zmienić pracę płynnie z jednej na drugą. Jeśli nie jest to możliwe i obecne miejsce jest jedynym, w którym możesz pracować to może czas zapytać „koleżankę” lub „kolegę” co ich tak k... śmieszy? I postawić stanowczo granice, że Ciebie to nie bawi i powinni znaleźć inny obiekt swojego chorego zainteresowania. Praca