Wpis z mikrobloga

Ważaj po jakiej ścieżce kroczysz, bo jeszcze parkiet przeoczysz. Około 7 lat życia zainwestowałem w taniec towarzyski. W sumie fazka. Na początku niewinnie, zaczęło się od 1. klasy podstawówki. Potem treningi 5x w tygodniu, obozy taneczne, medale na konkursach wojewódzkich (rzadko poza podium na 40/50 par). To było moim życiem w pewnym sensie.

Nie wiem co tym tancerkom wkładali do głowy ( czasem były osobno treningi ) ale zawsze robiły to, co chciałeś, co było dobre dla pary, a nawet więcej. Obczajcie sobie np. ten występ ( quickstep )- wpadają na inną parę, partnerka wie, kiedy posłuchać partnera, publika na nich patrzy - on skinie głową i ona już wie, że zaraz zrobią figurę na "dziękuję".

Zrezygnowałem w końcu, bo zrezygnowała moj wieloletnia partnerka, z nową to nie było już to samo, zabrakło cierpliwości, zrozumienia. Z resztą spójrzcie na te pędzle tylko - to sport dla zniewieściałych chadów, nie dla manleta. Później wolałem się włóczyć z przypadkowymi ludźmi, zostałem bardziej żulem niż tańcerzem. Ale jesli macie wybór - bierzcie tancerkę z towarzyskiego, zawsze ogarnięta. I nie chodzi o taniec nawet, a bardziej o mindest. #przegryw #zwiazki #taniec #gownowpis
JamnikWallenrod - Ważaj po jakiej ścieżce kroczysz, bo jeszcze parkiet przeoczysz. Ok...
  • 27
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach