Wpis z mikrobloga

@Carlit0: Wszędzie. Znałam Dominika Aleksandrowicza.
To była biedna rodzina ("niepełna") i chłopak nie miał wzorców do naśladowania. Matka by ostatnie buty mu oddała i chodziła boso, żeby nie czuł się gorszy wśród rówieśników. A że Bieżuń to takie (nomen omen) miasteczko zabite dechami pełne bezrobotnych i pijaków to każdy "odmieniec" był traktowany jak gorszy gatunek.
NIE, Dominik nie był homo. Moim zdaniem po prostu wiedząc, że nie ma szans odnaleźć się