Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Nie wiem skąd takie wielkie przekonanie że w #mcdonalds przestrzega się jakoś mocno higieny i jakości żywności. Kiedyś też tak myślałem ale pracuję tam już drugi rok i totalnie tak nie jest.
Jest teoretycznie obowiązek mycia rąk co godzinę, no ale tylko teoretycznie. Większość pracowników myję ręce tylko jak zaczyna prace i wraca z przerwy.
Mięso które za długo jest w podgrzewaczu lub warzywa na stole powinno się wyrzucać. I ponownie nikt tego nie robi. W godzinach szczytu nie jest to problemem bo półprodukty schodzą w miarę na bieżąco ale poza taka żywność może czekać nawet godzinę albo i dłużej.
Spytacie gdzie w tym wszystkim są przełożeni? Każdy menager powie że należy przestrzegać standardów i wyrzucać stare jedzenie ale prawie wszyscy przymykają na to oko aby strat nie generować. Piszę prawie wszyscy bo w mojej restauracji jest tylko 1 (słownie: jeden przełożony) który tego przestrzega. Aby pokazać Wam skalę mam 12 przełożonych. Z 12 osób tylko jedna ściśle przestrzega zasad.
Ktoś może powiedzieć że mój mak jest wyjątkiem. To mówię Wam że nie. Pracownicy często są wysyłani na tzw. supporty czyli jak w jakiejś restauracji brakuje pracowników to przychodzi pomoc z innych przez co pracowałem w kilku restauracjach w trójmieście i we wszystkich wyglądało to zawsze tak samo.
Dlaczego to piszę? Aby obalić mit maka jako miejsca ze świeżą żywnością i higieną wśród pracowników.
Zachęcam do zadawania pytań. Po ponad roku pracy tutaj mam praktycznie kompletną wiedzę nt. funkcjonowania tego miejsca.

Taguje #trojmiasto i #gdansk bo piszę o makach w tym regionie. #jedzzwykopem

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5fc512dd1831d2000bfc12ec
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 23
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Ja usłyszałem od znajomego co spędził całe wakacje w maku, że standardy higieny u niego w restauracji były bardzo wysokie. Codziennie wieczorem gruntowne sprzątanie całej kuchni, aż nabawił się uczulenia od chemii. Z kolei ze sprawdzonego źródła wiem, że w maku na monciaku w Sopocie właściciel tnie po kosztach gdzie się da i pracownicy przez kilka tygodni musieli męczyć się ze złamaną zmiotką, bo nie dostali nowej xD
Więc myślę,
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: kierownik i właściciel za to odpowiedzą.

To, że są lokale w których nie przestrzega się zasad narzuconych przez firmę to nic nadzwyczajnego. Sytuacja jest taka ze wszystkimi franczyzami. Różnią się one od prywatnych lokali tylko batem w postaci kar umownych. W Żabce w której robię zakupy właścicielka przeterminowane ciasta (sękacze, babki itd) wyjmuje z oryginalnych opakowań, owija stretchem i goli przy kasie w „promocji” ( ͡° ͜ʖ ͡
  • Odpowiedz
Pracownicy często są wysyłani na tzw. supporty czyli jak w jakiejś restauracji brakuje pracowników to przychodzi pomoc z innych


@AnonimoweMirkoWyznania: zawsze marzyłem o pracy w McDonald's ( ͡° ͜ʖ ͡°) za kilka lat, jak pokończę wszystkie "projekty", i w końcu porzucę moją pracę, to z chęcią się zatrudnię ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Trzeba coś konkretnego umieć, aby pracować na kasie? ( ͡°
  • Odpowiedz
@niezwornowazony: myślę tak samo, a skrajność może pójść w drugą stronę z tymi wewnętrznymi zasadami. Nie wiem czy jest znacząca różnica między wytycznymi w stanach a Europie, ale kuzynka dorabiała w maku w stanach. Frytki czy innej jedzenie wystarczyło, że siedzi 2 min za długo i cyk cała partia do kosza i tak nie raz nie dwa w ciągu jednej zmiany. Nie jest eko, nie myśli o takich rzeczach, ale mówi,
  • Odpowiedz
@MirabelleCooper: no ja słyszałem podobne rzeczy o polskim maku, chociaż to było 5 lat temu. Bułka miała kilka minut przydatności po wyjęciu z opakowania. Marnowanie jedzenia z błahych powodów jest słabe, ale z drugiej strony ludzie potrafią robić aferę jak zobaczą ciemne plamki na sałacie, a co dopiero gdyby się ktoś otruł. Przy takiej skali 1 przypadek na milion to jest dużo i mają pewnie kosztowne straty wizerunkowe

Są ludzie którzy
  • Odpowiedz
@MarianoaItaliano: nie ma już tajemniczego. @demonox: ogólnie imo nawet jak dzierżawca jest słaby to i tak trzeba standardy jako tako trzymać, ktoś musiałby specjalnie robić na złość i to olewać ale po co? Z czasem człowiek nie myśli nawet o myciu rąk, braku drapania się po twarzy itd. bo działa jak automat i to sa jego nawyki co robić a czego nie może. @niezwornowazony: dokładnie, mimo że Maców w
  • Odpowiedz
OP: @mateusz-zahorski: Minimalna krajowa, nic specjalnego
@Kotniepies: Nierzadko Ci co mają swój pierwszy dzień pracy są wysyłani i szkoleni na kasę. Ważne byś mówił po polsku i będzie git
@MarianoaItaliano: Przy takim tempie pracy i ilości osób jakie realizuję zamówienia nawet cynki by nie pomogły. Są kontrolę niezapowiedziane ale wtedy po prostu wchodzą na kuchnie i sprawdzają czy się opiski zgadzają itp. Chyba nie muszę wspominać że opiski
  • Odpowiedz