Wpis z mikrobloga

Często widuję na tych tagach wzmianki o tym że to wzrost jest przyczyną niepowodzeń w relacjach z kobietami i zgadzam się że w przypadku gdy facet ma 165 cm wzrostu lub mniej to może mieć duży problem, ale chciałbym coś wyjaśnić
Skąd się w takim razie biorą faceci ze wzrostem poniżej średniej, mało atrakcyjni fizycznie tzn. około 170cm z zajebistymi laskami?
Odpowiedź: są pewni siebie i nie mają kompleksów. Nikt nie chce się wiązać z osobą z kompleksami i brakiem pewności siebie czy to mężczyzna z kobietą czy to kobieta z mężczyzną. Taka relacja to droga przez mękę, często chorobliwa zazdrość, albo ciągłe jęczenie o tym jak to mnie los pokarał małym wzrostem czy czymkolwiek innym. Robienie z siebie ofiary nie pomoże w relacjach z innymi ludźmi. Na forach często można przeczytać że dużej części kobiet nie przeszkadza że w szpilkach są wyższe od swojego faceta, ale to faceci robią z tego tytułu problemy.
Zauważyliście też że większość dyskusji na temat wzrostu u faceta kończy się na przykładach niskich fighterów kiedy to sobie radzili z wyższymi przeciwnikami? Tu wychodzą pewne ograniczenia umysłowe niektórych ludzi. Nie żyjemy już w czasach jaskiniowców kiedy musieliśmy być nie wiadomo jak silni i wysocy żeby obronić rodzinę przed niebezpieczeństwem. Zapytacie mnie pewnie "co zrobię jeśli ktoś niższy, ale wytrenowany napadnie mnie i moją dziewczynę?"
Też prosta odpowiedź: spryskam gazem i zadzwonię na policję. Nie będę przecież sobie rąk brudził bo ktoś zechciał sobie szukać zaczepki, a miejsce na ziemi dla takich elementów oczywiście jest. Czy ktoś kto ma 165 cm mógłby zrobić tak samo w stosunku do gościa 194 cm wzrostu? Chyba nie muszę odpowiadać.
Nie rozumiem też dlaczego stawiacie te 190cm+ na piedestale, tak jakby to był czynnik decydujący o życiu lub śmierci, jakaś mityczna moc która sprawi że wszystkie cipki będą mokre.
Nie rozumiem też po co traktujecie zdobycie dziewczyny jako jakieś niebywałe osiągnięcie przez które wasze życie będzie lepsze. Nie będzie lepsze dopóki nie nauczycie się być szczęśliwi jako signle. Życie z człowiekiem depresją nie jest zbytnio dobrą opcją.
Nie rozumiem też wpisów w których faceci płaczą że nikt ich nie pokocha, że zawsze będą przegrywami. Pamiętajcie że to kobieta potrzebuje męskiej ręki, a nie mężczyzna damskiej. Może od razu podejdź do laski i jej powiedz "będę płakusiał bo mnie nikt nie kochusia, chcesz się zaopiekować drugą cipką?"
I jeszcze tak na koniec. Jak patrzę na wpisy spod tagu przegryw, blackpill, redpill itd to sobie wyrywam włosy z głowy. Chciałbym znać genezę #!$%@? mężczyzn z pokolenia millenialsów.
I jeszcze bardzo fajny temat jakim są spermiarze. Dla kobiet ktoś taki jak spermiarz nie jest w żaden sposób atrakcyjny i normalnemu facetowi jest bardzo łatwo się wyróżnić na tle takich ludzi. Wbrew pozorom ogarniętych, zdrowych psychicznie facetów jest o wiele mniej niż ogarniętych lasek. Jak chcesz sprawdzić to załóż tindera na kobiecy profil i zobacz co się będzie działo. Dostaniesz 200 polubien w 24h, a do rozmowy będzie się nadawać może 1% z tego. Jak ja zakładałem tindera żeby znaleźć sobie laskę to dostałem 40 par w 24h, z tego wszystkiego nadawało się do rozmowy 10 par, potem wyszły z tego 3 spotkania i na końcu 1 długi związek. Te 10 par które miałem to były bardzo ogarnięte dziewczyny. Od razu mówię że w opisie nie podałem swojego wzrostu (194cm)

Takie moje luźne przemyślenia, może chaotycznie napisane, ale to co czytam na tych tagach zrobiło mi niezłą sieczkę z mózgu.
Bądźcie dalej zdesperowanymi spermiarzami, a normalni faceci nawet z brzydką mordą będą mieli więcej wolnych lasek do wyboru.
#wzrost #przegryw #rozowepaski #niebieskiepaski #blackpill #redpill
  • 42
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach