Wpis z mikrobloga

#depresja
24 lata temu, 28 listopada o godzinie 18.10, przyszedłem na świat. Od samego początku niechciany i niepotrzebny. Efekt pękniętej gumy, lub jej braku, i skąpstwa kobiety która mnie urodziła, nie chcąc zainwestować w aborcję.

Poniższy wpis ma charakter palącej potrzeby podsumowania w dniu, w którym jestem jeszcze starszy. Relatywnie zdrowy na umyśle zastrzegam, że nie jest listem samobójczym, i nie ma potrzeby informowania nikogo o zagrożeniu życia.

Myślałem o testamencie emocjonalnym. Co chciałbym przekazać w moich ostatnich słowach osobom które były mi bliskie, gdyby miało mnie kiedyś zabraknąć? Które chciały mi pomóc wyjść z dna psychicznego, życiowego, finansowego, zdrowotnego? Jak podziękować im za pomoc którą raz po razie marnowałem?

Podziękowałbym mojemu przyjacielowi i jego rodzinie, który tyle razy brał mnie pod swój dach, gdy nie miałem gdzie spać. Pokazując mi jak to jest mieć brata. Choć jego pomoc zawsze była tylko reanimacją mojego dawno niezdatnego do życia truchła, to dobrze było mieć kumpla, który próbował.

Podziękowałbym tacie który w każdej chwili może umrzeć. Za to, że kiedy biologiczny ojciec miał mnie w dupie, a matka błąkała się nie wiedząc co ze sobą zrobić, był we właściwym czasie we właściwym miejscu, i sam wyszedł z inicjatywą bym nazywał go tatą. Powiedział mi to po sprezentowaniu wymarzonych klocków Lego. Pamiętam to do dzisiaj, miałem 5 lat.

Podziękowałbym nieżyjącym już dziadkowi i pradziadkowi, za to że zawsze przy mnie byli i nigdy mi niczego nie żałowali. Za to że dziadek nigdy nie był typowym toksycznym januszem, i nie miał problemu powiedzieć że mnie kocha.

Naplułbym w gębę wujkowi alkoholikowi.
I zdefekował na jego głowę.

Podziękowałbym jednej dziewczynie, de facto jedynej w moim życiu poza Babcią kobiecie która się liczyła. Że mimo wyrzucenia mnie z życia mogłem przez jakiś okres czasu poczuć się kochany i potrzebny. Że mogłem poczuć, jak to jest być słuchanym. Za to, że mogłem żyć w ułudzie, że będe się obok niej budzić do końca życia. Mimo że minęło 6 lat, to wciąż o niej myślę, nie byłem nigdy z inną, i raczej nigdy nie będę, sam nie wiem jakim cudem trafiła mi się ona. To chore, ale czasem myślę że nadal ją kocham, ale to już raczej tęsknota za jej wspomnieniem, bo to jedyne jakie mam.

Podziękowałbym tym pięknym przedmieściom, ukochanym klimatycznym okolicom, w które zapuszczałem się gdy nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Jeśli ktoś twierdzi że miejsca nie mogą mieć duszy, to jest w dużym błędzie.

Nie czuje się dobrze w rodzinnym mieście, a w innym jestem obcym. Trochę jak Nomad. Włóczykij, bez swojego miejsca, niechciany w domu, wyalienowany na obczyźnie. Nie czuje przynależności nigdzie. Zawsze jestem gdzieś na chwilę. Zawsze na walizce, a jeśli nie, to w duszy mam już spakowaną walizkę. Napisałbym w swoim testamencie, by każdy robił co mógł, by zbudować sobie choćby skrawek domu i poczucia przynależności. Tęsknota za tym co znajome jest ciężka, ale jeszcze gorzej jest, gdy nie wiesz co jest Ci znajome. Gdy wszystko jest obce. Gdy nie masz do czego wracać, ale też nie masz gdzie uciec. Potrzebujemy zawsze swojej życiowej bazy.

Myślę o tych wszystkich osobach których już ze mną nie ma a były mi drogie. Jak bardzo je zawiodłem. Jak za nimi tęsknię.

A że nic w życiu nie mam poza torbą z ciuchami, zostawić mógłbym po sobie tylko dobre słowo i listę rzeczy, których robić się nie powinno. Tylko co za różnica, skoro i tak spotkałoby mnie co miało spotkać. Chciałbym kiedyś móc odejść w spokoju pogodzony z losem. #feels #samotnosc #wspomnienia
Freak_001 - #depresja
24 lata temu, 28 listopada o godzinie 18.10, przyszedłem na św...

źródło: comment_1606556831ETcqmItCEsu5SRGn5TkJqJ.jpg

Pobierz
  • 15
Podziękowałbym tacie który w każdej chwili może umrzeć. Za to, że kiedy biologiczny ojciec miał mnie w dupie, a matka błąkała się nie wiedząc co ze sobą zrobić, był we właściwym czasie we właściwym miejscu, i sam wyszedł z inicjatywą bym nazywał go tatą. Powiedział mi to po sprezentowaniu wymarzonych klocków Lego. Pamiętam to do dzisiaj, miałem 5 lat.


@Freak_001: Zadedykuję Ci cytat z Małego Księcia - książka dla dzieci, ale
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Freak_001: Nie życzę Tobie sto lat, bo i tak nie będziesz chciał tyle żyć( ͡° ͜ʖ ͡°). Życzę Tobie żeby chociaż troszkę te życie było znośne. Pamiętaj że jest wielu jak Ty co mocno cierpią ja jestem jednym z nich.
Jeszcze dwa lata... Dwa. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

"Dla całego świata możesz być nikim, dla kogoś możesz być zwykłym śmieciem"


@GajuPrzegryw: Jest w Lublinie hospicjum. Hospicjum w którym dzieci czasami kończą swoją drogę na tym padole, tam wydają swoje ostatnie tchnienie.
Pewnego razu rozmawiałem z 8 letnią dziewczynką. Wiedziała już że umrze. Jej słowa i marzenie - chciałabym dożyć do mamy urodzin, aby złożyć jej życzenia -