Wpis z mikrobloga

Płakaliście kiedyś przy jakiejś książce/filmie/grze? Jeśli tak, to czy często? Jak czytam różne wrażenia z dobrych dzieł dużo ludzi przyznaje że płakała na końcu. Doświadczyłem wielu smutnych historii ale właściwie tylko jedyny raz w życiu po lekturze płakałem, jak miałem 10/11 lat gdy czytałem "Chłopców z placu broni",. Jak każdy pewnie wie pod koniec


Pamiętam, że to było dla mojej dziecięcej duszyczki mocne przeżycie, płakałem z 15 minut, a następnego dnia miałem autentyczną depresję do wieczora, nie chciałem wstawać z łóżka i byłem przygnębiony, zaczęło mi mijać dopiero gdy wygadałem się o tym babci, znowu zalewając się łzami... Już nigdy więcej nie płakałem nad żadnym dziełem, ale niedojrzała nadwrażliwość i skłonności płaczliwe na wszelkie pierdoły pozostały, ech... #przegryw
#ksiazki #filmy #feels
  • 14
@opad: tak w miare czesto, ale to jak sie wczuje i pomysle o przykladach z realnego zycia, np jak glownemu bohaterowi umiera matka, to ja sie w niego wczuwam i wyobrazam sobie jakby moja matka umarla
@opad Płakać to nie ale idzie się wzruszyć przy filmach opowiadających o smutnej prawdziwej historii, jednak poczucie że ktoś zmagał się z trudnościami przedstawionymi w danym filmie lub książce potrafi wzruszyć. Bo przy fantasy, historiach wymyślonych przez pisarza/reżysera to nie, bo były to historie powstałe jedynie w mózgu twórcy.
@opad przy książkach to tylko pod koniec wiedźmina, nadal jak sobie to przypominam to smutno mocno
Jeśli natomiast o gry chodzi to jak skończyłem Dark Souls bo widziałem że to pierwszy i ostatni raz jak coś takiego przeżywam