Wpis z mikrobloga

Znak zakazu zatrzymywania się i postoju stoi na ślepym końcu ślepej osiedlowej ulicy. W żadnym miejscu do pierwszego skrzyżowania (przy żabce) nie ma tego znaku ponownie z tabliczką że obowiązuje do niej lub do niej i dalej.
Pic rel.

Znak pojawił się jakieś pół roku temu. Raz na parę miesięcy bohatersko przyjeżdża straż miejska, zakłada wszystkim blokady na koło (już #!$%@?ąc od tego że wystarczyłby mandat za wycieraczką, ale trzeba dodatkowo ukarać kierowcę) i są szczęśliwi, ale zastanawiam się, czy poza tym że sytuacja jest mało elegancka, jest w ogóle zgodna z przepisami.

#strazmiejska #prawo #kodeksdrogowy #krakow
źródło: comment_1605631042Ev0IiAMYpOT6xCXEDzStco.jpg
  • 17
@pietrek16: tylko jak utrudnia ruch, to chyba powinni odholowac, a nie blokowac na dłużej, nie?
znak zakazu jest, tylko ustawiony tak, że nie da się go zobaczyć, bo nikt nigdy nie jedzie od strony, po której został postawiony
@PsotnyWiatr: no ale niestety rozporządzenie o znakach drogowych mówi że znak obowiązuje po prawej stronie więc siłą rzeczy musieli go postawić na początku ślepej ulicy, niestety twoim obowiązkiem jest sprawdzić czy nie ma takiego znaku na początku ulicy, tak samo jakbyś jechał drogą i w pewnym momencie stwierdził że zawrócisz i zaparkujesz to musisz potem sprawdzić czy nie ma jakiś znaków wczesniej zabraniających postój. Sytuacja jest tam dziadowa zgadzam się z
@alteron: zgadzam się, że obowiązkiem kierowcy jest sprawdzić. ja tam nie parkuję własnie z tego powodu.
ale brak znaku że zakaz obowiązuje do tego miejsca przy skrzyżowaniu/żabce sprawia że naprawdę to brzmi jak ulica do polowania na premie dla strażników miejskich.
na rydlówce/kobierzyńskiej (między tesco a wadowicką) stoją co jakiś czas takie znaki odświeżające i nikt nie musi się cofać do końca ulicy żeby sprawdzić
@PsotnyWiatr: Nie znam sytuacji, ale bardzo często taki znak stoi nie po to aby wk... kierowców, czy zmuszać ich do zakupu miejsc parkingowych, ale z powodów p.poż, być może jest to jedyny dojazd do jakiegoś bloku czy coś. Podobna sytuacja jest na Ursynowie w Wawie, znaki stoją na osiedlowyvh wąskich uliczkach, żeby straż pożarna mogła dojechać.
@PsotnyWiatr: no tak, wszystko przez wprowadzenie tam strefy tam gdzie nie mogli legalnie wyznaczyć miejsc do parkowania postawiali znaki zakazu żeby przypadkiem nikt taniej nie stanął. To miasto to coraz większa tragedia bez własnego garażu
@FilipWWL: możliwe, i niech sobie stoi dla bezpieczeństwa ppoż., czy własnie pod strefę płatnego parkowania jak piszesz @alteron, czy żeby autobusy z piłkarzami na garbarnię się mieściły, tylko dlaczego w takim nawale znaków na drogach nie ma tutaj razem z końca strefy ruchu, końca zakazu zatrzymywania się?
@PsotnyWiatr: @alteron: @xTortox: na dokładnie taką sytuację czytałem wyrok sądu, że jest to znak niemożliwy do zobaczenia dla kierowcy i nie można karać. Znak zakazu zatrzymania ma w takiej sytuacji być też powtórzony dla kierunku przeciwnego z lewej strony.
No ale to tylko jeden sąd
Niekoniecznie. Gdy jest poprawnie ustawiony, ale obwiniony podnosi argument, że go nie widział, bo... 1. przejechał przez jezdnię nadjeżdżając z przeciwnego kierunku, 2. znak jest na końcu drogi ślepej, 3. wiele innych