Wpis z mikrobloga

Jest już późno a ja dopiero usiadłem do kolacji.
Nie będę się dzisiaj rozpisywac.

Czuję się paskudnie, przemęczony fizycznie, wyczerpany psychicznie i nie mam zielonego pojęcia o czym dzisiaj pisać (mimo że w 3/4 codzień pisze to samo...).

Sam nie wiem czy powinienem nazywać dzisiejszy dzień "złym". Wprawdzie podczas pracy miałem chyba najwiekszy jak dotąd kryzys psychiczny i masę natretnych myśli w glowie, ktorych nie moglem okiełznać aż do momentu powrotu do domu, ale ostatecznie wywiązałem się z wszystkich obowiazkow i zrealizowalem plan na dzisiaj nie poddajac sie na żadnej płaszczyźnie.

Być może właśnie tym bardziej powinienem nazwać go dobrym dniem..?

Tak czy owak, chyba niczego nie pragnę bardziej w tym życiu jak tego, aby pewnego dnia nie musieć już martwić się o to "czy dzisiaj uda mi się kontrolować własne myśli?"

Jeśli chodzi o przebieg dnia, to najwazniejsze aktywności wykonywalem zgodnie z rutyna i schematem codziennego działania.
Nie odpuscilem żadnej czynności.
Jedynie medytacja trwała jakies 2 minuty krócej niz na ogół.

Trening pozwolił mi zapomnieć o wszystkim i dojść do siebie.

Kładę się spać z nadzieją, że jutro będzie łaskawsze.

#przegryw #wychodzimyzprzegrywu #depresja ##!$%@? #mirekwogniuwyzwan #
  • 2