Wpis z mikrobloga

Wytłumaczcie mi Państwo, od kiedy słowo "lewactwo", stało się zamiennikiem słowa lewica?
Przecież "lewactwo" to określenie typowo pejoratywne i celowo ma łączyć się z wszelkim plugastwem, nieczystością, fałszem i obłudą.

OK. Mogę to zrozumieć w trakcie karczemnych przepychanek słownych... Ale że słowo to, na stałe weszło w użycie w #tvpis to jakieś straszne nadużycie.

To wręcz obraza dla ludzi, ale nie tylko tych o poglądach bardziej na lewo. To obraza dla wszystkich którzy nie są - jakby to określić - pisowską prawicą. Inaczej ciężko to określić, bo to twór zdziwaczony, kompletnie rozstrojony. Z jednej strony ultra-konserwatywny światopoglądowo, z drugiej kompletnie socjalistyczny gospodarczo... Ale to już wszyscy wiemy.

"Lewactwo".
Rzecz ohydna, że takie słowo, stało się substytutem przeciwnika politycznego - tego cholernego "lewaka", co to walczy z jedyną słuszną opcją - dobrotliwego katolika, orędownika klasycznej rodziny.
Ten zabieg językowy, dodatkowo dzieli naród na MY i wy (celowo z małej), bo nie da się pozytywnie odebrać tego wyrażenia, które dzięki telewizji zostało na stałe wprowadzone jako zło niewyobrażalne.
Paranoja.

Uważam, że powinien być silny sprzeciw wobec używania wyrażenia "lewak, lewactwo", przynajmniej w przestrzeni publicznej. Jest ono po prostu obraźliwe, i to nie tylko wobec osób o poglądach lewicowych, ale przede wszystkim dla wszystkich - którzy śmieli mieć inne zdanie, od tego wypracowanego przez rząd.

Nie mówię tu już o pogarszaniu jakości #jezykpolski bo to oczywiste i bezczelne. Tym bardziej smuci, że biorą w tym udział ludzie - dla których wszystkie wartości - polskie - mają ponoć znaczenie najwyższe.

#polityka #zalesie
  • 2
@c_loud: Tak, sugeruję - dalej i wciąż - że coś co utrzymują wszyscy Polacy, a więc powinno być dla wszystkich Polaków - powinno trzymać się dobrego smaku i ogólnych norm społecznych.
Wiem że to może abstrakcyjne, ale należy o to walczyć.