Wpis z mikrobloga

Od prawie 2 lat żyje sam dla siebie po tym, jak żona wykręciła mi emocjonalnego fikołka w tył i zaszła w ciąże ze swoim "kolegą" z Francji.
Tydzień temu miało być ogłoszenie wyroku w sprawie o zaprzeczenie ojcostwa. Czekam na ten list z sądu jak na zbawienie, będę mógł wtedy wnieść pozew o rozwód (sprawy rozwodowe są "pauzowane" z automatu jeśli toczy sie równocześnie sprawa o zaprzeczenie ojcostwa) ale czemu to takie ważne dla mnie, napisze na koniec.

Na początku to był cios dla mnie, tak jakbym szedł całe życie i po latach dotarł na koniec ślepej uliczki, myśli miałem różne wtedy. Łatwo nie było. Na szczęście szybko ogarnąłem powrót do Polski (mieszkaliśmy wtedy w separacji kilka miesięcy w IRL) i zająłem głowę dorywczą pracą, hobby i nauką po nocach. Tytuł gówno magistra zarządzania nic mi nie dał nigdy, dlatego cofnąłem się jeszcze wcześniej w edukacji, do technikum elektronicznego i w tym mniej więcej kierunku postanowiłem pójść. Po dwóch miesiącach zdobyłem uprawnienia SEP na eksploatacje i dozór z pomiarami. Stałem się elektrykiem.
Po kilku miesiącach znalazłem fajną pracę w branży, w dobrej firmie, zacząłem po raz pierwszy w życiu odczuwać prawdziwą satysfakcję z pracy. Taka nienaturalna dla mnie wcześniej chęć wstania rano z nadzieją, że dziś znowu dowiem się i nauczę czegoś nowego.

Dzięki temu wszystkiemu udało mi sie nie zwariować, a samotność stała się dla mnie dodatkową możliwością w życiu zamiast ograniczeniem. Nie szukałem nowego związku, wbiłem sobie w głowę, że już na starcie jestem na przegranej pozycji. Nie chciałbym nikogo okłamywać, a żonaty facet z dzieckiem nie brzmi dla nikogo zbyt atrakcyjnie. Nie przeszkadzało mi to i tak sobie żyłem kilka kolejnych miesięcy aż do teraz.

Bo teraz niby jest ok ale nie do końca, czasem spędzam wieczory przygnębiony, bez ochoty odpisywania komukolwiek na wiadomości, mniej poświęcam czasu na swoje zainteresowania, a więcej na głupoty, żeby tylko czas zabić. Coraz bardziej i częściej odczuwam taką wewnętrzną potrzebę życia nie tylko dla siebie ale i dla kogoś. Jeszcze dwa miesiące temu nie spodziewałbym sie po sobie takich odczuć.

35 lvl here i chciałbym zacząć jakoś życie od nowa z kimś, ale kiedy zakończę poprzednie? Niestety jeszcze nie wiem. Dlatego tak ważny dla mnie jest ten wyrok, o którym pisałem na początku, bo to pierwszy poważny krok żeby zrzucić z siebie ciężar przeszłości i może kiedyś spróbować wszystkiego jeszcze raz w lepszym wydaniu. Może kiedyś... (,)

Nie mam emocjonalnej potrzeby "niszczyć" mojej jeszcze żony, nie udało się, no i trudno. Teraz chce tylko wszystko prawnie jak najszybciej zakończyć, niestety wszystko trwa miesiącami.

Jeżeli ktokolwiek doczytał do końca to dzięki, dobrej nocy życzę.

#nocnazmiana #zalesie
xduchux - Od prawie 2 lat żyje sam dla siebie po tym, jak żona wykręciła mi emocjonal...

źródło: comment_16050645370EL7Apw5Y7rNDphLVaFpBY.jpg

Pobierz
  • 220
@xduchux: jesteś w całkiem "komfortowej" sytuacji.
Mam na myśli dziecko. Skoro jedziesz z zaprzeczeniem ojcostwa, to rozumiem że nie jest twoje.
To znaczy, że po rozwodzie nic nie będzie cię łączyć z byłą żoną. Każde pójdzie w swoją stronę.
To ma takie plusy, że dużo łatwiej oderwiesz się od starego życia i nie będzie potrzeby utrzymywania z nią żadnego kontaktu. Ze wspólnym dzieckiem tak się nie da i ona już zawsze
@xduchux: czasami trudne momęty życiowe na początku wydają się katastrofą, a po jakimś czasie okazują się poprostu otwarciem nowych możliwości(czytaj lepszego życia). Masz przed sobą drugą młodość bez żadnych obciążeń. Wiele osób w Twoim wieku wiele by zrobiło, aby mięć możliwość ponownego startu, bez dzieci i byłej żony, a z pracą dającą kase i satysfakcje. Nie patrz już więcej w tył. Idź do przodu to Twoje życie i Ty nim kierujesz.