@Freddy-Krueger: Wilgoć skrapla się po przekroczeniu wilgotności 100% i dostępnym ośrodku kondensacji. Czyli przykładowo skrapla się na szklance zimnej wody, w powietrzu o temperaturze pokojowej (bo przy samej szklance spada temperatura otaczającego go powietrza). No i co z tego? Porównaj sobie ciepło właściwe i jego stosunek do powierzchni szklanki z wodą do bebechów konsoli. Dostanę zwolnienie z pracy domowej?
Czarna magia jak "formowanie" baterii w telefonach.
@trablach: kiedyś tak zasilanie w 4 monitorach pod rząd ubiłem xD, brałem je z nieogrzewanego magazynu (garaż) do pracowni gdzie było 23-24 stopnie i od razu odpalałem, wilgoć skutecznie ubijała elektronikę.
@trablach: nie chodzi o skraplanie wilgoci ale o to że luty bezołowiowe (podziękuje wspaniałej uni europejskiej i jej RoHS) dostają po dupie przy gwałtownych zmianach temperatury.
Dlatego od 2008 mamy plagę awarii GPU w postaci artefaktów, gdzie luty zmieniają się w proszek i przestają przewodzić, dawniej tego nie było.
@turbaniuszdywaniusz: No na pewno takie kawałki styropianu chroniące konsole przed uszkodzeniami zaizolują ją od chłodu przez kilka godzin w podróży i potem w zimnym paczkomacie. Na pewno xD
@turbaniuszdywaniusz: Po pierwsze nie jest do niczego potrzebny potop a wystarczy trochę wilgoci. Po drugie po co sobie tak komplikować życie? Rozkminiac czy w nocy było 5 stopni czy jednak trochę zimniej, czy było wilgotno czy sucho itp. itd.? Nie łatwiej po prostu przyjąć sobie zasadę że ten sprzęt elektroniczny odkładamy powiedzmy na godzinę aby odtajał, nawet jeśli w 9 na 10 przypadków jest to zbędne? Lepiej zrobić to 9
@trablach: kiedyś tak zasilanie w 4 monitorach pod rząd ubiłem xD, brałem je z nieogrzewanego magazynu (garaż) do pracowni gdzie było 23-24 stopnie i od razu odpalałem, wilgoć skutecznie ubijała elektronikę.
@RitmoXL: Raczej 2 godziny. Po 20 minutach to chłodne powietrze się skropli w środku pod wpływem ciepła w mieszkaniu. Przez 2 godziny odparuje.
Dlatego od 2008 mamy plagę awarii GPU w postaci artefaktów, gdzie luty zmieniają się w proszek i przestają przewodzić, dawniej tego nie było.