Wpis z mikrobloga

Jestem bardzo zmęczony wiec nie będę się dzisiaj specjalnie rozpisywać. Najchętniej leżałbym juz w lozku zasypiajac.

Dzisiejszy poranek był blizniaczo podobny do tego z wczoraj (obudzilem sie skrajnie wyczerpany i po raz pierwszy bylem bliski nie wstania z lozka o 5, bo po wylaczeniu budzika automatycznie zamknely mi sie oczy. Na szczęście po paru sekundach iswiadomilem sobie co sie dzieje i momentalnie zerwalem sie z lozka).

Od momentu pobudki robotycznie odhaczalem nastepujace po sobie czynnosci. Najwyraźniej zaprogramowalem sie na tyle starannie, że nawet w takim stanie program zdaje egzamin.

W pracy nie było źle. Jeszcze przed wyjściem z domu lodowata woda dala organizmowi bodziec do pobudki, a temperatura na zewnątrz tylko spotegowala efekt.

W tym tygodniu do mojego Januszexu dołączył nowy pracownik. Nie chcę sie przesadnie rozpisywac na jego temat, ale w skrócie:

- Gość na oko 30 pare lat, codziennie cuchnie od niego wóda, non stop gada do każdego (ostatnio glownie do mnie bo pech chcial ze akurat z nim musialem pracować) jakies totalnie niestworzone historie o swoim zyciu, co 5 sekund pyta o jakies rzeczy dotyczace roboty albo innych tematow o ktorych nie mam prawa miec pojęcia, gada sam do siebie itp.
Gdybym tu opisał kilka z najdziwniejszych sytuacji w jakich zdazylem go widziec w ciagu zaledwie tygodnia obcowania z nim to wiekszosc czytelnikow uznalaby ze trolluje, ale niestety. Praca w Januszexie uswiadonila mi, że budowlaniec to stan umysłu...

W każdym razie jest on przedstawicielem gatunku człowieka którego najbardziej chcę unikać w swoim zyciu.
Natretny, zdegenerowany troglodyta. Bez zadnego szacunku do drugiego czlowieka.

Podczas pracy na budowie przez wiekszosc dnia pogrążam sie w milczeniu i myślę o swoich własnych sprawach, problemach próbując zachować spokój i wszystko sobie poukładać. Poza tym robie co moge zeby skupić uwage na pracy zeby wykonać ja jak najlepiej, a ten gość non-stop mnie rozpraszal.

Uczę się bycia obojetnym na ludzi i ich zachowania, ale w takiej sytuacji musiałbym naprawde miec anielska cierpliwosc zeby nic z tym nie zrobic.

W pewnym momencie powiedziałem typowi wprost i dosadnie, że nie interesuje mnie jego życie, zadne jego sprawy ani w ogole rozmowa z nim na zaden temat. Ze nie przyszedlem sie z nim tutaj zaprzyjazniac i gadac o chlaniu i hehe ziółku czy jego szurowskich teoriach spiskowych tylko do roboty i żeby dal mi święty spokój i się zajął pracą tak jak ja to robię.

Od tamtej pory chłop przestal odzywac sie juz do mnie i mówił juz tylko do samego siebie...

Chciałbym nie musieć miec stycznosci z takimi ludźmi...

Poza tym, w pracy nie moglem uspokoic glowy i pozbyc sie gonitwy mysli.
Sprobuje znaleźć na to jakiś sposob.

Po pracy wzialem prysznic, zjadlem ryz z kurczakiem i zrobilem trening.
Przez caly dzien zastanawialem sie jak to bedzie wyglądać, bo po wczorajszym bolaly mnie cale ramiona.
Bylo ciężko, ale nie odpuscilem żadnego powtorzenia, a nawet zrobiłem ich o kilka więcej.

Na kolacje twaróg z maslem i bananem, a teraz prysznic i spać.

Z dzisiejszego dnia pamiętam wyraznie tylko to, co opisalem. Resztę jak przez mgłę...

Choćby nie wiem co jutro położę się wczesniej.
Muszę nieco odespac bo zwariuje...

#przegryw #wychodzimyzprzegrywu ##!$%@? #depresja #budowa #pracbaza #dzienzzyciaprzegrywa
  • 6
@mirekonfire: wyjechałem z domu lata temu, najpierw do Wojewódzkiego miasta, za granicę, teraz stolica. Nigdy nie dostałem roboty po znajomości, rodzice nigdy nie wspierali mnie finansowo a prezent na urodziny to rabat 50 zł do kompletu opon.
Dlatego gardzę takimi jak ty, ciągle użalanie sie, wszystko przeciwko mnie, jaki ja biedny. Jesteś białym heteroseksualnym facetem, rządzisz tym światem, wes sprawy w swoje ręce i zapracuj na szczęście bo od nikogo go
@Raul_Duke: musi być! Trzymaj się, Mireczku. (òóˇ)

@CampTrump: obawiam się, że nie czytałeś z uwagą, Mireczku...
Czas, w ktorym użalałem się nad losem minął i robię co w mojej mocy żeby jakoś ogarnąć to moje życie. Stąd też nie bardzo wiem jak mogłeś taka postawe wyczytać z moich wpisów.

Jeśli mogę posłużyć Ci radą, to generalnie (wg mnie) niezdrowo jest gardzić ludźmi bez znaczenia