Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#anonimowemirkowyznania
Siema Mirasy. Jest mi wstyd jak cholera, dlatego piszę z anonima. Błagam, doradźcie mi co mam robić.
Żeby nie przynudzać powiem najkrócej jak się da. Od 4 miesięcy spotykam się z dziewczyną (jak dla mnie 9/10, ładna, mądra, spora część naszych zainteresowań się pokrywa, może troszkę zbyt energiczna, ale to na swój sposób daje mi kopa do działania, a nie tylko przesiadywania przed kompem czy tv)
I do wczoraj żyło się nam jak w bajce. Mieszkamy osobno, ale że mamy do siebie niecałe 3km to spotykaliśmy się bardzo często. Znacznie częściej u niej, bo wynajmuje mieszkanie studenckie, a ja dalej mieszkam z rodzicami (lvl 24 here). Seksy pojawiły się nieco po ponad miesiącu znajomości. Tutaj wszystko było ok. W czasie tych 3 miesięcy odkąd ze sobą sypiamy zawsze zachowywaliśmy wstrzemięźliwość podczas jej okresów.
Aż do wczoraj :(
Zaprosiła mnie na film i kolację. Nie spodziewałem się niczego więcej, bo wiem, że od czwartku zaczęły się "te dni". Pomimo wszystko miała straszną chcicę, przymilała się, a ja jako chłop miałem ciężko powiedzieć NIE. Zapytałem tylko jak to ma wyglądać skoro ma okres, ale powiedziała, "że podłoży się ręczniczek" i że dzisiaj to ona się "bardziej mną zajmie", i że mam skończyć na jej piersiach, a ona się sama zajmie sobą w tym czasie.
Niby strach, bo nigdy wcześniej czegoś takiego nie robiłem, ale z drugiej strony chęć poznania czegoś nowego mnie przekonała.
Bez głębszych szczegółów - kiedy doszliśmy do punktu kiedy w nią wchodziłem wszystko było spoko, właściwie to nie czułem jakiejś drastycznej różnicy, bardziej świadomość co ja właśnie robię sprawiała, że szukałem "dziwności". Parę ruchów i nadszedł moment kiedy miałem go wyciągnąć i skończyć na jej piersiach.
I tutaj klops :(
Wyciągnąłem swojego penisa i #!$%@? zamarłem :( #!$%@? śluzem z krwią :( Dosłownie w 1 sekundzie mi opadł, a ja spanikowałem. Wykrztusiłem tylko "ja jebię" i poleciałem do łazienki. Myślę, że w max 2 min zwiałem z mieszkania. Wstyd jak #!$%@?, ale obrzydziło mnie to maksymalnie i nawet nie miałem ochoty go dotykać.
Po kilku min dostałem smsa z pytaniami, co się stało, co ja odwalam i czy ona coś źle zrobiła? Na początku tylko spokojne pytania, ale później napisała "serio jesteś taką #!$%@?ą która boi się odrobiny krwi na #!$%@???? myślałam, że spotykam się z facetem, a nie ciotą".
Napisałem tylko "Przepraszam, odezwę się w tygodniu, pogadamy na spokojnie jak się zobaczymy". Dzisiaj cały dzień zastanawiam się co dalej, ona do mnie nic nie napisała, ja też nie. Z jednej strony faktycznie, nie stało się nic wielkiego, mogłem spokojnie się ogarnąć i jej wyjaśnić co mi się nie spodobało, ale z drugiej strony agresja w smsie i wyzywanie mnie od ciot trochę mnie odrzuciła od niej i nie zrzucam tutaj winy tylko na swoją reakcję. Wcześniej nie zdradzała przejawów poniżania kogokolwiek, tym bardziej dziwi mnie jej zachowanie.
Mirasy, powiedzcie mi, czy jestem debilem, że zachowałem się tak, że spieprzyłem z mieszkania bez wyjaśnień i rozmowy. Czy jednak jej pomysł o seksie w czasie okresu był głupi i ona ma nierówno pod sufitem?
I jeszcze dwie kwestie - nie mam wielkiego doświadczenia z dziewczynami, miałem tylko dwie z czego z jedną nawet nie poszedłem do łóżka. I druga sprawa - lubię obecny związek i nie chcę stawiać sprawy na ostrzu noża. Czuję się jak przegryw, można by nawet powiedzieć, że mnie KREW zalewa :(
Dzięki za wszelkie rady!

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f9f07b30860c8092cf4994b
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Wesprzyj projekt
  • 19
Myślę, że jej sms był spowodowany tym, że kobietami rządzą emocje. Napisałeś do niej, że się odezwiesz w ciągu tygodnia - dobrze i niedobrze, bo po Twoim sms wyczułam że chcesz uciec od tematu. Napisz jej, że niechciales żeby tak wyszło, zadziałeś emocjami i wskaz konkretny termin (im szybciej tym lepiej), że przemyslaleś to i mimo że to trudny temat dla Ciebie chcesz z nią o tym porozmawiać. Na prawdę rozmowa dużo
Daję 2/10 bo odpisuje. Może będzie lekcją dla innych spod tagu #przegryw
Zgodziłeś się na stosunek z laską z okresem. Jak Ci opadł wtedy, trzeba było się wytrzeć, powiedzieć że to chyba nie dla Ciebie, zadbać o nią - bo też pewnie nie poczuła się w tym momencie komfortowo, przytulić ją i zapomnieć o sytuacji.
Zamiast tego, zachowałeś się dokładnie tak jak Ci napisała.
Teraz sobie możesz się postawić na jej miejscu.
@AnonimoweMirkoWyznania: 2/10. Czego niby się spodziewałeś w pochwie kobiety z okresem? Agresja w smsie pewnie wynikła stąd, że się wkurzyła jak ją zostawiłeś w połowie i zwiałeś, bo zaskoczył cię widok krwi xD

Ech, faceci. Niby tacy jesteście chętni, ale jak się wspomni o seksie w trakcie okresu albo o masażu prostaty, to większość ucieka, gdzie pieprz rośnie ( ͡° ʖ̯ ͡°)
OP: @Precypitat - dziękuję za dodanie - nie jest to b8 :(

@hanyska2 - Dzięki za odpowiedź. Po przerzuceniu emocji na papier troszkę mi się w głowie poukładało. Napisałem do dziewczyny, że chcę się spotkać jutro po pracy i że póki co przepraszam za krzywą akcję i brak odzewu dzisiaj. Resztę wyjaśnię jutro. Odpisała, że też przeprasza za swoje słowa, po prostu wkręciła sobie, że się nią brzydzę. I pewnie masz