Wpis z mikrobloga

Czy da się bez emocji przeanalizować, o co naprawdę chodzi w wyroku, który tak wzburzył dużą część społeczeństwa?

Czy się da, przekonacie się Państwo, czytający ten tekst, na samym końcu. Gdy ocenicie całość. A teraz popatrzmy na sprawę maksymalnie intelektualnie, a jak najmniej emocjonalnie.

Oto stosowne paragrafy Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej, na które powołuje się wyrok:
Art. 30.
Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych.

Art. 31.
1. Wolność człowieka podlega ochronie prawnej.
2. Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje.
3. Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.

Art. 38.
Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia.
Ja widzę trzy kluczowe aspekty sprawy:
Aspekt pierwszy.

W uzasadnieniu wyroku (bo w Konstytucji tego sformułowania nie ma) jest mowa o „dziecku nienarodzonym”. Kiedy skonfrontujemy tę frazę z ww paragrafami Konstytucji, to jedyny możliwy punkt styczny występuje w połączniu z „przyrodzoną …godnością człowieka”.

Ale, niestety, cała reszta jest kwestią wyznawanych poglądów i odwoływania się do różnych źródeł wiedzy i wiary. I zaczynamy mówić nie o faktach, tylko o interpretacjach. I przekonaniach.

Samo sformułowanie „dziecko nienarodzone” dla jednych może być oczywiste, dla innych wątpliwe. Bo o ile sam fakt narodzin, przyjścia człowieka na świat jest bezsporny i zero-jedynkowy, to „dziecko nienarodzone” już nie. Czy jajo połączone z plemnikiem to już dziecko nienarodzone czy jeszcze nie? Czy zygota jest dzieckiem nienarodzonym? Czy zarodek (embrion), który wyłania się z zygoty w okresie 4-8 tygodni po zapłodnieniu to już dziecko nienarodzone czy jeszcze nie? A może uformowanie się łożyska? Albo wyodrębnienie się struny grzbietowej (prekręgosłup)? Albo części głowowej? A może pierwsze skurcze serca?

Dla osoby, która uważa, że zapłodnienie jest „cudownym darem życia” odpowiedzi będą proste i jasne. Z kolei osoby traktujące biologię człowieka, jako zwykły proces ewolucyjny, inne odpowiedzi będą oczywiste.

Aspekt drugi.
Rozwój nauki, wiedzy i technologii umożliwił nieinwazyjne badania prenatalne. Czy się to komuś podoba czy nie, możemy ze 100-procentową pewnością określić jeszcze w okresie ciąży np. płeć dziecka. Ale, niestety, możemy także dowiedzieć się, że płód nie ma mózgu, nie wykształciły się płuca albo ma rozszczepiony kręgosłup. I akt narodzin nie będzie radosny, gdyż, albo już w okresie płodowym nastąpi obumarcie albo narodzone dziecko umrze w kilka chwil/minut po narodzeniu.

Kto ma decydować, co się ma stać? Nie odwołujmy się do dalekiej przeszłości, bo np. skała tarpejska w Sparcie nie jest dziś punktem odniesienia. Ale nawet, jeżeli odwołamy się do dorobku współczesnych nauk – z ostatnich 70 lat - filozoficznych, medycznych i bioetycznych, oraz do najlepszych specjalistów czy autorytetów, to nie znajdziemy jasnej i przekonującej argumentacji zdolnej przekonać wszystkich czy dużą większość.

Aspekt trzeci.
Doktryny polityczne z ostatnich 250 lat, z których wyewoluowały nowoczesne demokracje, bardzo wyraźnie eksponują wątki wolności człowieka oraz koncyliacyjności praw obowiązujących w państwach demokratycznych.

Jest to powszechnie stosowana praktyka polegająca na jednostkowej wolności, zbiorowego poczucia lojalności i odpowiedzialności za własne państwo oraz poszanowania praw wszystkich. Czyli negocjacyjne uzgadnianie porządku prawnego, a nie dominacja jednej z opcji. Przekonywanie, a nie przymuszanie.

Czy decyzję powinna podjąć sama kobieta (ewentualnie wspólnie z partnerem) w swoim sumieniu? Czu powinno jej pomóc Państwo wprowadzając takie lub inne zakazy i nakazy?

A teraz, możesz czytelniku szanowny, ustawić się po którejś ze stron sporu. Albo – albo. Bo znaleźć dziś obszar wspólny, który zaakceptują wszyscy, to chyba może być trudne.

Jeśli jesteś zainteresowany kolejnymi wpisami, obserwuj tag: #stowarzyszeniedip

fb: Demokracja i Przedsiębiorczość

#stowarzyszeniedip #dip #polityka #demokracja #wybory #4konserwy #neuropa #polska #prawo #biznes #ekonomia #pieniadze #finanse
#strajkkobiet
  • Odpowiedz