Wpis z mikrobloga

Zagłada katolicyzmu z ludzką twarzą

Pamiętam jeszcze takie zdanie: jestem pozbawiony/a łaski wiary. To było takie zaklęcie rzucane przez niewierzących, gdy dyskutowali z katolikami. Jest ono bardzo dziwne, jakby się tak nad tym zastanowić - jakby ateista przepraszał wierzącego za swoje istnienie, żeby tylko móc wejść z nim w dialog. Ale w III RP zrobiło ono niesamowitą karierę, ba, znalazło się nawet w preambule Konstytucji:

my, Naród Polski — wszyscy obywatele Rzeczypospolitej, zarówno wierzący w Boga będącego źródłem prawdy sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i nie podzielający tej wiary, a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł.


Oczywiście ateiści i inni wątpiący nie mieli złych intencji i nie chcieli szkodzić swoim własnym interesom. Po drugiej stronie stołu siedział bowiem tzw. Kościół otwarty, który z uwagą wysłuchiwał tego, że można mieć inne zdanie w kwestiach zasadniczych. Będę zawsze twierdził, że najszybszą drogą do ateizacji w III RP było czytanie katolickiego miesięcznika "Znak", na łamach którego publikowano tak doskonałe teksty jak ten pt. Wiemy zbyt wiele. Czy teolog może nie być ateistą? albo propagowano myśl Nietzschego. Oczywiście nawet w Kościele otwartym spór nie był prowadzony na równych zasadach, bo w numerze o Nietzschem redakcja informuje na początku czytelnika, że antychrześcijańskie argumenty nie trafiają w sedno, a jedynie w tarczę.

Dlaczego więc wolnomyśliciele się na to godzili? Bo nie było w Polsce innej tradycji intelektualnej poza katolicką i w pewnym sensie dalej nie ma (czy istnieje prawdziwie intelektualistyczne czasopismo poza miesięcznikiem "Znak"? Mam wątpliwości). Ale był też powód bardziej doraźny - Kościół otwarty był obietnicą ochrony niewierzących przed Kościołem konserwatywnym. Tym, który nie rozumie i nie dyskutuje. Tym, który chce jedynie podporządkowania wobec prawdy katolicyzmu.

Wraz z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej Kościół konserwatywny odniósł totalne zwycięstwo. Miesięcznik "Znak" stoi w sporze o aborcję na stanowisku, że powinna być prawnie dopuszczalna, bo to nie przez prawo państwowe wiedzie droga do ograniczenia liczby aborcji i to kraje, które dozwalają na aborcję, mają statystycznie mniej jej przypadków. Oto katolicki racjonalizm, który właśnie umiera. Bo nie umiał ochronić tych, którym to obiecał.

Trzy przykłady:

1) Anna Dziewit-Meller odchodzi z Tygodnika Powszechnego i Kościoła
2) Katolicka youtuberka Jola Szymańska nagrywa długi filmik z błyskawicą w tle
3) Dwa razy więcej księży niż katolików świeckich podpisuje listy sprzeciwiające się ingerencji Jarosława Kaczyńskiego w życie Kościoła

To ironia losu, że jako pierwszy umrze w Polsce ten katolicyzm, który był skrojony pod wyzwania współczesnego świata. Jak widać kontrrewolucja nie zniszczyła tylko praw kobiet. Ale przynajmniej już więcej nie usłyszymy, że ktoś przeprasza za brak łaski wiary.

PS Dziękuje pan @eoneon za wskazówki do wpisu ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#polityka #neuropa #4konserwy #katolicyzm #religia #prawo
a.....n - Zagłada katolicyzmu z ludzką twarzą

Pamiętam jeszcze takie zdanie: jeste...

źródło: comment_1604059584eqX6TTut3gHYUR4Y06sPMk.jpg

Pobierz
  • 16
@am_anfang_war_napoleon: Kościół otwarty umarł tak gdzieś około 2011 roku, wraz z abp. Józefem Życińskim - jedynym jego przedstawicielem, który miał wpływy w Konferencji Episkopatu Polski.

Później, reszta biskupów nie potrafiła poradzić sobie ze Smoleńskim szaleństwem Macierewicza i "wcaleniepopieraniem" PiSu, w które poszedł zdominowany przez środowisko Radia Maryja Episkopat.
@TeczkiUkladyAgentury: Owszem, ale ja tutaj mówiłem bardziej o środowiskach intelektualnych. Chodziło mi o to, że dla polskiego intelektualisty w III RP naturalnym punktem odniesienia w dyskusjach filozoficznych był katolicyzm i że czymś naturalnym było to, że dyskusję filozoficzną prowadzi się na łamach katolickich czasopism. Teraz już tego moim zdaniem nie będzie. Ale oczywiście to, co się teraz stało, jest raczej katalizatorem niż praprzyczyną.
Nie no, Prymas Polak zdaje się być raczej czilautowy. A portal Deon też jest ostoją liberalnego katolicyzmu w Polsce.

Ale nie tylko o media i gazety chodzi, bo w dzisiejszych czasach procentowo i tak mało kto je czyta. Bardziej chyba chodzi o portale internetowe typu np Wykop oraz prywatne blogi ultrakatolików, gdzie szkaluje się liberalny katolicyzm i określa jego przedstawicieli mianem "fajnokatolików" (to chyba nowy "gimboateizm", lol)
@secret_passenger: człowieku ja jej karierę śledzę od początku :D Od wtedy gdy wypływała na fanpejach katolickich i kościelnych. od wtedy gdy na każde słowo krytyki reagowała ciężkim fochem i gdy szła tylko tam gdzie schlebiano jej atencjonizmowi. Od początku wiedziałem, że to się tak skończy. I nie chodzi o to, że ktoś się zawiódł, chodzi o to, że ktoś ZADEKLAROWAŁ publicznie, że nie ma już nic wspólnego z Kościołem, tak jak
@am_anfang_war_napoleon: Nie zgadzam się. Progresywny katolicyzm wcale nie jest skazany na straty. "Kościół otwarty" być może, ale to wynika moim zdaniem z innych względów. Bardziej z tego, że żyjemy w czasach politycznego przesilenia, a kościół otwarty jest tworem z epoki (post)solidarności. Nie równałbym go do końca do katolicyzmu liberalnego, dużo bardziej popularnego na zachodzie Europy.
Na przykład wg badań Pew Research 29 procent polskich katolików popiera legalizację małżeństw jednopłciowych.
źródło
Oczywiście
@vivalder_12: Amerykańscy jezuici nie mają już właściwie nic wspólnego z toruńskimi redemptorystami. Odmienne pytanie brzmi, na ile taka rozbieżność nie jest przypadkiem cechą definicyjną Kościoła katolickiego w ogólności - przypomnijmy sobie chociażby, który z papieży powołał do życia zakon franciszkanów i czy przypadkiem jego poglądy nie były skrajnie różne od tego, co mówił św. Franciszek.

W każdym razie ja pisałem dokładnie o katolicyzmie otwartym jako pewnej "duszy" III RP. To dość
@am_anfang_war_napoleon: Tak być musiało. "Katole", tzn. konserwy bardziej katolickie od papieża tryumfują, ale śmiech już wkrótce zamarnie im na ustach. Jeszcze sobie nie zdają sprawy, że metaforycznie umierają.
Racjonalny katolicyzm był nie tylko tarczą niewierzących przed katolikami, był buforem działającym w dwie strony.
Buforem, który sami usunęli i skazali się na zagładę.

I dobrze, niech zdychają, to szkodliwa zaraza. Mam nadzieję, że z tego upadku odrodzi się coś lepszego.
Oczywiście ateiści i inni wątpiący nie mieli złych intencji i nie chcieli szkodzić swoim własnym interesom.


@am_anfang_war_napoleon: Tak piszesz, jakby klęska kościoła otwartego była klęską ateistów. Kościół otwarty był jedyną szansą przetrwania kościoła w ogóle. Dzisiejsze wydarzenia są agonalnymi drgawkami kościoła konserwatywnego i kościoła w ogóle.
@eoneon:

Rok po apostazji i z błyskawicą w tle

Co do meritum się z Tobą zgadzam, ale to nieprawda, że Magdalena Smoczyńska jest po apostazji. W tej debacie tłumaczyła dokładnie czemu apostazji formalnie dokonać nie chce. Deklarowała publicznie, że nie jest już katoliczką w wywiadzie dla Znaku, tłumaczy w nim też, czemu nie jest apostatką.