Wpis z mikrobloga

#lacunafabularnie #lacunafabularniefantasy #lacunafabularnieczarnolisto

Pijane Kruki

- Według tej mapy... - Ork tropiciel spoglądał na skrawek papieru trzymany w rękach i odwracał go na wszystkie strony - ... według tej mapy to chyba znowu się zgubiliśmy.
Zielonoskóry podrapał się po głowie aż w końcu widocznie poddał się i zgniótł pergamin w kulkę wyrzucając ją za siebie.
- Musiał rysować ją jakiś upośledzony kobold. No, ale nieważne. Widzicie tam?
Tropiciel wskazał dłonią w przód, w kierunku złotych pól pszenicy. Za nimi na horyzoncie majaczyły niewyraźne smugi dymu z kominów.
- Jeśli pojedziemy skrótem przez te pola zbóż, to za dwie godziny będziemy w tamtej wiosce. Wtedy zapytamy tubylców gdzie my w ogóle jesteśmy. Co wy na to?
Tropiciel szczerząc z zadowolenia kły obrócił się w kierunku towarzyszy ale ci tylko spojrzeli po sobie. Każdy z nich pomyślał o tym samym, ale tylko Bard odważył się podzielić wspólnymi obawami na głos.
- Sam nie wiem stary. Iść przez pola? Pójdzmy drogą. Kto wie co czai się w zbożu...
- Co niby się czai? Nie mów że Ty też wierzysz w te bajki...
- Bard mieć racja. - Stojący z tyłu czarny Mputu pokiwał głową - Zboże złe. My iść na okoła. Rzekłem.
- Wiecie co? #!$%@?ł was kobold. - Ork zaczynał być poirytowany brakiem aprobaty jego pomysłu - Po co ja się was w ogóle pytam. Niech kapitan zdecyduje...
Wszystkie oczy zwróciły się w kierunku człowieka stojącego obok, ten wypluł słomkę zboża trzymaną w ustach i uśmiechnął się.
-Pijane Kruki nie boją niczego! Idziemy skrótem. Zresztą, co złego może nam się stać w polu zboża?

----------------------------------

Kwadrans później pierwszy krwiożerczy Elfik Zbożowy rzucał się do gardła jednego z nich. Kolejne roznegliżowane bestie wyłaniały się spomiędzy kłosów zboża.
- Aaaaa! Zdejmijcie ją ze mnie!!! Zdejmijcie! - Wojowniczka Pijanych Kruków w panice próbowała ściągnąć z pleców duszacą ją gołą elfkę. Po chwili zabłąkana strzała odbiła się od naramienika jej zbroi.
- #!$%@?. Nie motaj się tak. Nie mogę jej trafić! - Darł się równie głośno na nią ork naciągając kolejną strzałę na cięciwe łuku.
- Kapitanie co robimy?
- Kapitanie zbliżają się!
Kapitan przełknął głośno ślinę. Żeby uratować życia musieli wyciągnąć ich asa z rękawa, innej szansy nie mieli.
- DAJ #!$%@? OGNIA CASTELL! - dowódca drużyny niespodziewanie wydał rozkaz w stronę maga.
- C-co?
- No podpal te elfki! Podpal te zboże! Inaczej nie mamy z nimi szans!
- O-okej... Vita, Mortis, Careo! - Astralista wyciągnął dłonie przed siebie wypowiadając słowa zaklęcia. W przód buchnął stożkowaty promień ognia podpalając suche kłosy. Elfiki zasyczały z przerażania gdy zobaczyły ginące ich naturalne środowisko.
- A teraz Kruki! #!$%@?!
Kruki wykonały swój ulubiony manewr perfekcyjnie. Po chwili pola złotego niegdyś zboża zmieniły się w szalejące ogniste piekło. Z oddalonej wioski zaczęły bić dzwony na alarm.

----------------------------------

- Do wioski nie wrócimy. Zabiją nas jak się dowiedzą.
- To gdzie teraz idziemy?
- Może nad wybrzeże? Chyba tylko tam jeszcze nas nie ścigają...
Zeroskilla - #lacunafabularnie #lacunafabularniefantasy #lacunafabularnieczarnolisto
...

źródło: comment_1603646657aWNg0Uvu8BRvhaUuYvZUVe.jpg

Pobierz