Wpis z mikrobloga

@PROBASKET:

Bardzo pragnę zobaczyć jak najbardziej utalentowany "little man" ostatnich 15 lat ma w swoim résumé mistrzowski tytuł, ale gdyby miało by to się stać kosztem kolejnych pierścieni dla największego "overachievera" w historii nba, a co za tym idzie, kolejnych argumentów na bycie GOATem K.Bryanta - to dobrze się stało, że Paul nie trafił do Lakers.

Coś za coś.
Ale wiesz, że udziały w drużynie miało 29 klubów?


@PROBASKET: Oj trochę upraszczasz. Faktycznym właścicielem Hornets w tamtym czasie było NBA. David Stern miał ostateczne zdanie w kwestii tego trejdu bo zwyczajnie był szefem NBA. I to jest fakt. David Stern skorzystał z prawa które przysługiwało mu jako szefowi organizacji która była właścicielem Hornets. David Stern był faktycznym i prawnym przedstawicielem właściciela. On nie wetował pod względem prawnym żadnego trejdu. Po
@Gleba_kurfa_Rutkowski_Patrol: Przyjmuję Twoją opinię, ale wszyscy wiemy jaka była motywacja, więc te analizy i argumenty są nieskuteczne.

Poza tym jak wytłumaczyć fakt, ze 6 dni później puścili CP3 do Clippers w gorszym dealu dla drużyny z Nowego Orleanu?

Argument „bo mogę” nie jest skuteczny, kiedy wiemy jaka była motywacja, przyczyny i powody decyzji.
ale wszyscy wiemy jaka była motywacja, więc te analizy i argumenty są nieskuteczne.


@PROBASKET: Ale, że co? Negujesz fakt, że Stern był jedynym decyzjnym reprezentantem właściciela Hornets? Że to de facto w jego i tylko jego kompetencjach było podjęcie decyzji?

Poza tym jak wytłumaczyć fakt, ze 6 dni później puścili CP3 do Clippers w gorszym dealu dla drużyny z Nowego Orleanu?


@PROBASKET: Przecież Stern to później wielokrotnie tłumaczył, że kwestią
@Gleba_kurfa_Rutkowski_Patrol: negujesz jedną zasadniczą, najważniejszą kwestię. Stern nie był właścicielem klubu, on pełnił funkcję decyzyjną i podejmował decyzję kierując się interesem swoim i ligi, z punktu widzenia komisarza, a nie interesem właściciela klubu i o to jest cały spór.

mówisz, że jak ktoś jest pełniącym funkcję jakąś to może podejmować jakie chce decyzje, "bo jest właścicielem". ja uważam, że jest różnica między prawdziwym właścicielem, a kimś tymczasowym, pełniącym funkcję komisaryczną, zarządczą