Wpis z mikrobloga

@PMV_Norway jak na Mazurach były popularne Venuski, to dwa jachty o mniejszym zanurzeniu stawały rufą do plaży a Venuska rzucała kotwicę i dziobem wchodziła między ich dzioby i na ląd schodziła po cudzym pokładzie.
Pozwalało to korzystać z uroków biwaczków nawet jak ktoś pływał tym okropnym klocem (a nie Orionem jak Bóg przykazał( ͡° ͜ʖ ͡°) ).
Widzę tu twórcze rozwinięcie tej techniki.
Szanuję ( ͡° ͜