Wpis z mikrobloga

@missolza:
@czlowiekbutelka:
Jeżeli ktoś się obraca w podobnym siebie towarzystwie i mierzy wszystkich swoją miarą to tak się dzieje. Ja mieszkając za granicą najbardziej mogłem liczyć na moich rodaków. I nie jest to wyjątek od reguły, bo wielu moich znajomych miało podobnie.
Trzymaliśmy się razem i się wspieraliśmy. Minęło kilka lat, a nadal mamy świetne relacje mimo, że każdy jest w innej części świata.
@missolza : Instrukcja Jakuba Sobieskiego, Wojewody Ruskiego, dana synom jadącym do Paryża.

Co się tknie Conversacjej z naszemi Polakami, tu już miłością moją ojcowską proszę was dla Pana Boga, który stworzył niebo i ziemię, rozkazuję i zaklinam was pod mojem ojcowskim błogosławieństwem, abyście sobie jako najostrożniej postępowali, i Pana Boga o to proszę i prosić będę, aby jako najmniej Polaków było, gdzie wy będziecie stać, bo po prostu nasi radzi się z
@missolza: Z moich obserwacji czym więcej Polaków w danym kraju tym więcej patologii.

Byłem w Stanach, gdzie jest duża polonia i tam unikałem Polaków jak ognia. Kilka razy próbowali mnie oszukać czy #!$%@?ć na kasie. Łatwiej mi było zaprzyjaźnić się z Meksykanami niż Polakami w Stanach. Z kolei teraz mieszkam w Indonezji gdzie Polaków jest bardzo mało ale są to osoby na naprawdę wysokim poziomie z którymi bardzo chętnie utrzymuje kontakty