Wpis z mikrobloga

@pepe_czarodziej: pracuję na wydziale, gdzie wykłady będą odbywać się normalnie w sali (chyba max po 50 osób na roku), najwyraźniej studenci nie daliby rady sami przewijać slajdów. Nie wiem jak jest teraz, ale za moich czasów niektórzy nie udostępniali prezentacji, bo "prawa autorskie", więc siedź i przepisuj :)
  • Odpowiedz
@pepe_czarodziej prowadze zajecia ze studentami zdalnie wczesniej bylo na zywo. widze duza roznice na minus. po pierwsze wbrew pozorom wiecej czasu musze poswiecic na przygotowanie teraz. po drugie ciezej jest pomoc z zadaniami przez ms teams niz jak osobiscie sie bylo ze studentami w sali.
takze wolalbym miec laborki na zywo
  • Odpowiedz
nagle okazało się że większość zajęć da się zrobić zdalnie


@pepe_czarodziej: ale to wszędzie na świecie tak, nie tylko w polsce i nie tylko na gównouczelniach. Tylko za dużo kasy w tym jest by puścić studentów do domów i pozwolić im tylko przyjeżdżać na egzamin. W Internecie masz wykłady światowej klasy i sławy wykładowców z Berkeley, MIT, Harvardu itd. Nie ma absolutnie potrzeby chodzenia na wykłady zarówno jakiegoś dziadka z fillii
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@pepe_czarodziej: Zdecydowane tak. Zadania na macie i róbcie w końcu nabrały jakiegokolwiek sensu. Możesz się rozsiąść wygodnie w domku i w dowolnym czasie to zrobić. Taki model nauczania dla mnie to bajka. Oczywiście zdarzają się upierdliwi prowadzący, którzy chcą prowadzić zajęcia w wyznaczonym czasie, ale na szczęście to mniejszość.
  • Odpowiedz