WIP - czyli jak zrobić "śmiesznego" pranka szkodliwego społecznie.
Kiedy trzech Youtuberów stworzyło swój ruch polityczny, wszyscy patrzyliśmy z zainteresowaniem. Było czuć lekki prześmiewczy ton, ale nie byłby to pierwszy raz w historii, kiedy komicy zrobili coś politycznego. Być może, byłby to nawet kolejny raz, kiedy im się uda.
Pierwsze filmy, posty czy doniesienia napawały optymizmem. Partia wolnościowa, postępowa, słowem coś, czego na scenie brakowało. Coś, co zgadzało się z postulatami, chociażby naszymi. A dzięki zasięgom czy środkom WiP dałoby się osiągnąć sporo.
Jednak w którymś momencie czar prysł. Akcja zaczęła przypominać żart, który boleśnie przedłużany był kolejnymi spotami czy konferencjami. Tak, boleśnie, bo kiedy wszyscy zrozumieli, że to żart, to ten trwał w najlepsze. Ktoś mógłby rzec, że influencerzy zachowali się tak jak to oni. Robiąc "śmieszne" filmiki, bez wyczucia stylu czy humoru, to jednak jest strefa subiektywna. Niektórych mogło to śmieszyć, innych nie.
Nas jednak nie śmieszy. Ruch wolnościowy, który w Polsce walczyć musi ze skojarzeniami go z podstarzałym politykiem z muszką, mówiącym o totalitarnych rządach czy innymi podobnymi plagami, teraz zestawiony jest z kilkoma stosunkowo nieśmiesznymi twórcami. Nie wspominając jednak o znamionach społecznych tego posunięcia.
Teraz, kiedy ktoś z podobnego środowiska naprawdę postanowi coś zrobić w swoim kraju, będzie musiał walczyć ze stereotypem bycia kolejnym pranksterem. Kolejne ruchy będą zrównywane z nieśmiesznym żartem. Kilka filmików i jeden przydługi żart może wycofać aktywizację polityczną dużej ilości młodych ludzi.
Nikt nie mówi, ze wip brosi nie mogli zrobić takiego żartu, wszakże publikacja go nie łamała żadnych praw ani regulaminów. Jednak to, że coś można nie oznacza, że trzeba.
Kiedy trzech Youtuberów stworzyło swój ruch polityczny, wszyscy patrzyliśmy z zainteresowaniem. Było czuć lekki prześmiewczy ton, ale nie byłby to pierwszy raz w historii, kiedy komicy zrobili coś politycznego. Być może, byłby to nawet kolejny raz, kiedy im się uda.
Pierwsze filmy, posty czy doniesienia napawały optymizmem. Partia wolnościowa, postępowa, słowem coś, czego na scenie brakowało. Coś, co zgadzało się z postulatami, chociażby naszymi. A dzięki zasięgom czy środkom WiP dałoby się osiągnąć sporo.
Jednak w którymś momencie czar prysł. Akcja zaczęła przypominać żart, który boleśnie przedłużany był kolejnymi spotami czy konferencjami. Tak, boleśnie, bo kiedy wszyscy zrozumieli, że to żart, to ten trwał w najlepsze. Ktoś mógłby rzec, że influencerzy zachowali się tak jak to oni. Robiąc "śmieszne" filmiki, bez wyczucia stylu czy humoru, to jednak jest strefa subiektywna. Niektórych mogło to śmieszyć, innych nie.
Nas jednak nie śmieszy. Ruch wolnościowy, który w Polsce walczyć musi ze skojarzeniami go z podstarzałym politykiem z muszką, mówiącym o totalitarnych rządach czy innymi podobnymi plagami, teraz zestawiony jest z kilkoma stosunkowo nieśmiesznymi twórcami. Nie wspominając jednak o znamionach społecznych tego posunięcia.
Teraz, kiedy ktoś z podobnego środowiska naprawdę postanowi coś zrobić w swoim kraju, będzie musiał walczyć ze stereotypem bycia kolejnym pranksterem. Kolejne ruchy będą zrównywane z nieśmiesznym żartem. Kilka filmików i jeden przydługi żart może wycofać aktywizację polityczną dużej ilości młodych ludzi.
Nikt nie mówi, ze wip brosi nie mogli zrobić takiego żartu, wszakże publikacja go nie łamała żadnych praw ani regulaminów. Jednak to, że coś można nie oznacza, że trzeba.
https://www.partialibertarianie.pl/
#polityka #prawica #lewica #4konserwy #neuropa #libertarianizm
źródło: comment_1600796557wgn0f0Y7iwgTd4rBu46pX6.jpg
Pobierz