Wpis z mikrobloga

#motoryzacja #mechanikasamochodowa #prawo

Szarpię się z typem, który wziął ponad 1100zł i c---a zrobił.

Problem z immobilizerem. W skrócie wymienił sterownik ślinika, miesiąc j---ł się z autem, samochód odbierałem i do niego wracało bo wciąż wywalało błąd stacyjki, chyba z 5 razy jak nie lepiej. W końcu zawiozłem do kogoś innego i za 250zł zrobił, polutował ścieżki na zegarach i chodzi.

do tego podczas jazdy na autostradzie wywaliło nagle błąd, silnik w stan awaryjny, epc, kontrola trakcji. C-----e uczucie przy wyprzedzaniu kolumny tirów i sznurze samochodów za tobą, w j-----m deszczu. Udało się zjechać do jakiegoś mechanika i okazało się, że błąd to potencjometr przepustnicy.

Od tego drugiego elektryka, który po nim poprawiał dowiedziałem się, że taki błąd jest ściśle powiązany ze sterownikiem silnika. To on monitoruje sytuację i jak mu się napięcie nie zgadza to wywala błędem.

Dowiedziałem się też, że sterownik silnika został nieprawidłowo zakodowany. Powinien być zakodowany jako numer 71, a ma kod 18coś i tego nie da się zmienić. Podejrzewa, że jest założony nie od tego samochodu lub jest uszkodzone oprogramowanie.

Byłem u tego pierwszego faceta i dogadaliśmy sie, że zwróci 600zł na konto. Oczywiście tego nie zrobił.
Mam nagraną rozmowę jak się umawiamy na zwrot i smsy. W dodatku nie wystawił mi paragonu, mimo wysłanej zaliczki na konto, to też mam na nagrane na rozmowie.

Także leci zgłoszonko do urzędu skarbowego, pewnie jakiś pozew cywilny. Coś jeszcze mirki polecają?
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach