Wpis z mikrobloga

Kanonem Harrego Pottera jest to, że Hermiona i Ron nie byli szczęśliwą parą, na tyle, że chcieli się rozwieść, ale ostatecznie poszli na terapię, po której było lepiej. Imo trochę naciągane. Należy też zauważyć, że Hermiona i Harry byli prowadzeni na parę przez jakieś 6-6,5 książki, ale Rowling żal było Ginny. Do tego Hermiona i Harry pracowali razem w Ministerstwie, ona jako pani minister magii, on jako dowódca aurorów, natomiast Ron tak bardzo nie nadawał się do żadnej innej pracy, że musiał przejąć sklep swoich braci bliźniaków (jeden zmarł, drugi najprawdopodobniej dostał PTSD oraz popadł w depresje). Mając ze sobą tyle wspólnego, taką przeszłości i będąc cały czas obok siebie Harry i Hermiona, która dodatkowo ma za męża nieudacznika życiowego i imbecyla, powinni mieć romans. Raczej krótki, oboje są ostatecznie dość porządnymi ludźmi, ale jednak. Ostatecznie też Hermiona w przypływie słabości, ze łzami i skruchą, przyzna się Ronowi. Ten po pierwsze jest agresywny, po drugie słaby psychicznie, po trzecie ma bardzo niskie mniemanie o sobie. Dlatego dowiadując się, że kobieta jego marzeń spała z jego sławnym przyjacielem, w którego cieniu żyje, i którego woli nawet jego własna matka załamie się. Najpierw pobije Hermione, później Harrego, a na końcu teleportuje się do Rumunii. Będzie kupa łez, poszukiwania, podczas których o zdradzie najprawdopodobniej dowie się Ginny, lecz Rona nie znajdą. W końcu ten zadzwoni do Harrego w środku nocy #!$%@? w trzy dupy, powie, że on sam jest śmieciem, że Harry zawsze był lepszy, że dobrze zajmie się Hermioną. Harry będzie go przepraszał, zaprzeczał, zaklinał, ale to nic nie da. Ron zastrzeli się w jakimś rumuńskim barze mając na linii Harrego Pottera. Na pogrzebie atmosfera będzie napięta. Wesleyowie wyrzekną się Hermiony i Harrego. Ta pierwsza zostanie samotną matką-karierowiczką pijącą za dużo wina i biorąca z pracy młodszych kochanków. Harry najprawdopodobniej zachla się na śmierć albo poświęci pracy w stu procentach ginąc na jakiejś akcji antyterrorystycznej. Ginny albo od niego odejdzie albo jako jednostka wybitnie słaba poderżnie sobie żyły w wannie z gorącą wodą

#harrypotter #pasta
jedrek1212 - Kanonem Harrego Pottera jest to, że Hermiona i Ron nie byli szczęśliwą p...

źródło: comment_1600068322hqRQkEVVQgWJ8MEDvrdohG.jpg

Pobierz
  • 81
  • Odpowiedz
A Avada wymaga bardzo silnej chęci wyrządzenia krzywdy. Było w czwartej części o tym mowa.

nie trzyma się to kupy, Snape nie chciał zabić Dumbledora, a walnął go avadą xD


@AstroBoy: @Neganx: Nie mylicie czasami Avady z Cruciatusem? Warunkiem rzucenia Cruciatusa było uczucie silnej nienawiści i chęć skrzywdzenia danej osoby, o Avadzie pamiętam tylko, że była niezwykle trudna do nauczenia i Śmierciożery (nie pamiętam czy wszyscy) uczyli się jej rzucania
  • Odpowiedz
@gadajaca_skarpeta: Napisałabym, że to kolejna z wielu nieścisłości w kanonie, ale naprawdę nie pamiętam, jakie były warunki rzucenia Avady, bo jeśli to również bazowało na uczuciach to faktycznie nawet Crabbe i Goyle byliby w stanie się tego nauczyć. Tylko to się z kolei nie pokrywa z trudnością opanowania.

Jeśli ktoś wie, to niech da znać, bo nie mogę się doszukać.
  • Odpowiedz
@Silmarils: "The curse requires great skill, power, and intent in order to be performed correctly" i "It is possible that the Killing Curse, in addition to requiring the caster to be a very skilled wizard, also requires a genuine willingness and at times desire to commit murder" wskazują na nieścisłość w kanonie. Grubasy mieli problemy z SUMami, a rzuciliby taki czar? W chęci nie wątpię, ale z książek wynikało, że są
  • Odpowiedz
@gadajaca_skarpeta: W siódmej książce jest opisane, że odkąd Hogwart został przejęty, a obrony przed czarną magią nauczali śmierciożercy to dobrze im w to szło:

‘Amycus, the bloke, he teaches what used to be Defence Against the Dark Arts, except now it’s just the Dark Arts. We’re supposed to practise the Cruciatus Curse on people who’ve earned detentions –’

‘What?’

Harry, Ron and Hermione’s united voices echoed up and down the passage.
  • Odpowiedz
a ja zawsze uważałem, że Harry powinien być z Cho. To z Ginny było już takie cliché. Z Hermiona było by jeszcze gorsze, fakt.


@ffrankowski: Również jestem tego zdania.

z V, już pisałam


@Limonene: Ja nadal upieram się przy VI tomie, czyli Książę Półkrwi - wygrany mecz quidditcha, spontaniczny pocałunek, Ron przyzwalająco kiwający głową, potwór w piersiach ryknął triumfalnie #pdk.

W piątej części był grany romans z Cho.
  • Odpowiedz