Wpis z mikrobloga

@Vitass: Człowieku, otrząśnij się, zobacz co te dragi z Tobą zrobiły, już nie dostrzegasz tego, że ćpasz to gówno nawet w aucie, czy to jest odpowiedzialna postawa? Liczysz się z tym, że podczas takiego rajdu naćpany możesz przejechać niewinnych ludzi? Kompletnie Ci to gówno mózg wyżarło chyba i nie odróżniasz już świata rzeczywistego, od tego co Ci się wydaje jak się naćpasz, nie jesteś w grze komputerowej, mam nadzieje, że przemówi
  • Odpowiedz
@Jakis_Leszek: nie musisz mi wierzyć, co mnie to interesuje. Wołaj bagiety jak masz problem. A wiesz, że z włosa to nawet pół roku? A z testów policyjnych już po 14 godzinach nie wykrywa? Jak nie wiesz to się doucz bo żaden policjant nie robi badania krwi przy zatrzymaniu tylko wymaz z policzka.
  • Odpowiedz
Wołaj bagiety jak masz problem.


@Vitass: nie chcę. Tylko informuje, ze to dość nieodpowiedzialne.

A z testów policyjnych już po 14 godzinach nie wykrywa? Jak nie wiesz to się doucz bo żaden policjant nie robi badania krwi przy zatrzymaniu tylko wymaz z policzka.


@Vitass: nie wiem, jak te ze śliny. Ale na pewno to z moczu wykrywają bardzo długo (standardowy multi). Przy regularnym codziennym paleniu pare miesięcy sprawdzone und potwierdzone.
  • Odpowiedz
@Jakis_Leszek: nikt nie bada moczu czy krwi, jeśli miałem stłuczkę to najwyżej wymaz ze śliny. Co innego wypadek gdzie straciłeś przytomność, wtedy pobierają krew ale tam też nie jest tylko "tak albo nie" tylko stężenie. Tak samo jak z alkoholem, w Polsce poniżej 0.2 nie ma problemu. W Holandii lepiej bo 0.5 czyli piwko-dwa możesz wypić i legalnie jechać.
  • Odpowiedz
@Vitass: Nie truj się, zainwestuj cztery paki w dobry waporyzator, a docenisz smak zioła.

Dla smaku ustawiasz 190 stopni, a po dwóch buchach podnosisz do 200.

To, co zostaje zbierasz do słoika i dodajesz do ciasta/ciastek, bo trochę thc zostaje.

Wdychasz parę z thc więc spokojnie w domu możesz waporyzować, nie śmierdzi jak po blancie.
StaryWedrowiec - @Vitass: Nie truj się, zainwestuj cztery paki w dobry waporyzator, a...
  • Odpowiedz
@StaryWedrowiec: powiem tak. Zawsze chciałem spróbować ale za dobry waporyzator trzeba dać 200 euro. Można taniej ale to nie będzie to samo a wiadomo, że chodzi o jak najlepszy efekt. A jak się nie spodoba to zostanę z drogą zabawką. Poza okazyjnym bongiem palę tylko blanty, najwygodniej. Niestety nie mogę palić w domu, jeśli waporyzacja nie wytwarza zapachu to wtedy mogę to rozważyć.
  • Odpowiedz
@Vitass: Kilka lat temu doktoryzowałem się w temacie waporyzatorów, właśnie dlatego, żeby nie utopić kasy. Polecam model Fenix 2, bo go mam już ze dwa lata i jestem więcej niż zadowolony. Czasem waporyzuję przez kilka dni, każdego wieczoru, czasem zapominam na dłuższy czas.

Zaletą waporyzatora jest także to, że możesz go wyjąc z plecaka siedząc na ławce w parku i nie wzbudzisz nim podejrzeń. Poza tym waporyzacja jest zdrowsza i bardziej
StaryWedrowiec - @Vitass: Kilka lat temu doktoryzowałem się w temacie waporyzatorów, ...

źródło: comment_1599938079pSKQ4o1ytYVhY9dbsfkyBL.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@Vitass: Tak, ten. Co do "wyższej półki", to poszukaj informacji o budowie waporyzatorów. Fenix 2 ma wszystko, co mają waporyzatory z wyższej półki, a nawet wiecej. Magnetyczne wieczko, fajnie rozwiązany układ chłodzenia pary oraz fantastyczny składany ustnik. Tylko port micro usb jest umieszczony trochę kulawo, bo jest od spodu i podczas ładowania waporyzator musi leżeć.

Nie ma natomiast możliwości podłączenia do minibonga, żeby nawilżyć parę, ale ten aspekt mnie nie dotyczy,
  • Odpowiedz
@StaryWedrowiec:

Tu chodzi o bezpieczeństwo, czyli żeby urządzenie było wykonane z bezpiecznych dla zdrowia materiałów oraz zaprojektowane w taki sposób, żeby żadne plastiki nie smaliły się przy grzałce i żebyśmy tego nie wdychali.


Między innymi to miałem na myśli mówiąc o niskiej półce. Do tego słabo podgrzewają i nie wyciśniesz wszystkiego z topka. Dlatego zawszę wolę zapłacić trochę więcej i mieć spokój. Jeśli działa to tak jak ludzie opisują to dużo
  • Odpowiedz
@Vitass: Ludzie kupowali chińskie plastikowe badziewia i się truli oparami plastiku. Poza tym te gówna miały tak małą moc i co za tym idzie przekrój kanałów powietrznych, że można było wypluć krtań już po jednym bardzo długim z racji oporów buchu. Raz z tego buchałem, znajomy miał. Masakra. No i do pewnego czasu nie było nic dobrego za dobrą kasę, dopóki nie weszły na rynek takie produkty jak Fenix.

Nawet przy
  • Odpowiedz
@StaryWedrowiec: w sumie to tylko 140 euro. Skoro mogłem kupić młynek za 80 euro i zostawić godzinę później w coffie to tak samo tu jeśli też zmarnuję kasę to jakoś to przeżyję a nie powiem, że nie sprawdziłem
  • Odpowiedz