Wpis z mikrobloga

@kicioch: weź mu załóż tę osłonę plastikową, bo zacznie po kryjomu lizać, przygryzać nitkę i szyte cięcie mu się rozejdzie. Mój tak miał i nagle patrzymy, a tu flaki na wierzchu i trza było znowu do weterynarza na szycie, odkażanie i leki.
@Alojzzy: Spokojnie, jest na obserwacji 24/24h, nie ma sekundy by ktoś na niego nie patrzył w danym momencie. Tak jak i przy kastracji - kołnierz u niego wywołuje więcej stresu niż pożytku (to pies lękowy) a o dziwo w ogóle nie interesuje się tą raną. Problemem jest saneczkowanie stąd tak czy siak musi być pod obserwacją bez najmniejszej przerwy. W nocy również jest obserwowany ale ma pampersy w razie czego.