Aktywne Wpisy
Prowadzę czasem rekrutacje jako ekspert techniczny i nieraz dostaję CV seniora 8-10+ lat w branży, który cały ten czas przesiedział w webówkach, a w sekcji wykształcenie ma jakiś bootcamp + magistra z ekonomii, teologii, teatrologii, dziennikarstwa (prawdziwe przypadki sic!), zamiast informatyki lub kierunków pokrewnych, jak EiT, AiR, mechatronika. Lubię dla beki zadać wtedy takiemu ekspertowi pytanie sprawdzające, czy delikwent wie w ogóle, jak działa komputer. Pytam więc o ilość bitów w bajcie,
AZ-5 +850
Przegrywy to skrajnie roszczeniowa grupa, nawet bardziej niż ekstremalne feministki.
Tag, którego nie mam ochoty wymieniać to kompletne bagno i tutaj przypomina mi się pewna maksyma - "to żaden wstyd, kiedy jesteś w kompletnej dupie - źle zaczyna się robić wtedy, kiedy zaczynasz się w niej urządzać". Tag to dokładnie umeblowane, wykończone co do ostatniego milimetra, gęsto zaludnione i ogrodzone siatką bagno, w którym użytkownicy taplają się i czasami rozrzucają to bagno na cały wykop i absolutnie ani myślą jak się z niego wydostać. I w zasadzie tym zdaniem wyczerpujemy temat przegrywu - ani myślą, że chcą się z niego wydostać.
Wygodnie jest być przegrywem. Ambicja? "mam #!$%@? geny, nie warto". Trud? "nie oplaca się z takimi zakolami". Relacje towarzyskie? "w pierwszej klasie podstawówki raz taki seba powiedzial że jestem głupi, więc mam zniszczoną psychikę". Odwieczna nienawiść do czadów mających powodzenia. I chwała Bogu że mają, bo to sprawiedliwe. Nie chciałbym żyć na świecie, w którym przegryw jest dobrą partią. Bo Chad wstaje, ćwiczy, coś czyta, daje od siebie coś towarzystwu pomimo gorszego dnia, używa kosmetów, perfum, wysypia się. Przegryw leży i śmierdzi. To dobrze, że życie nagradza trud. Roszczeniowy przegryw chciałby laske 7/10 za darmo. A jeszcze największym absurdem jest, że prędzej Chad się umówi z dziewczyną 3/10 niż przegryw, chociaż to ten drugi jest jej ekwiwalentem na rynku matrymonialnym.
I zaraz mi ktoś napisze - ojciec alkoholik, depresja, problemy dużo większe niż te wymienione przez ciebie. Moja odpowiedź: #!$%@? mnie to. Mogę z głowy wymieniać sylwetki ludzi, którzy przeżyli koszmar, olbrzymie traumy, czasami kalectwo, chorobę, a mimo to żyją i mają się ok. Zero empatii dla przegrywów mam i was też do tego gorąco zachęcam.
A co do porównania feminizmu i przegrywizmu - Mel Gibson kiedyś powiedział, że feministki to nieszczęśliwe kobiety, które wmawiają szczęśliwym kobietom, że sa nieszczęśliwe. Nie kojarzy wam się to z czymś?