Wpis z mikrobloga

@LewaRenkaBoga: Niestety taka prawda, patrząc z punktu widzenia ekonomisty. ()

Rynek broni się przed tym, oferując coraz więcej produktów dla rowerzystów.
  • Odpowiedz
@LewaRenkaBoga: Ja tam jestem całkiem poważny. Właśnie zastanawiam się nad rozkręceniem biznesu w sprzedaży powietrza do kół, w zależności od typu roweru.

Jestem na etapie szukania firmy certyfikującej.
  • Odpowiedz
@Iskaryota: czyli gospodarki USA, która na przykład ze służby zdrowia zrobiła biznes. W UE gdy pacjent nie korzysta ze służby zdrowia to dobrze, bo państwo się nie dokłada, w USA to źle, bo nie zarabiają. Taka podstawowa różnica.
  • Odpowiedz
@Mave: No prawie. Każda państwowo wydana złotóweczka wlicza się do PKB, a tam już jest czysty fetysz - im więcej, tym lepiej, bez żadnego zastanowienia się, jakie są realne koszta czy straty realizowane przez pompowanie tego wskaźnika. I to się niestety tyczy wszystkich - od ekonomistów, przez polityków i dziennikarzy, po zwykłych wrzucaczy kartek do urn.
  • Odpowiedz
@LewaRenkaBoga: Ten tekst to oczywista ironia. Niektórzy nawet nie wiedzą ile kasy pochłania rower jak jeździ się nim więcej niż 20 km na tydzień :) Zgodnie z różnymi poradnikami, wymiana łańcucha co 700km - to ja bym musiał co miesiąc (ale mam rower bez łańcucha) mój znajomy dwa razy w miesiącu. Wymiana kasety co 3-4 tys. km? No to niektórzy muszą to 3-4 razy w roku itd. Nagle jak dużo
  • Odpowiedz