Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Chyba nikt o tym nie mówił, otwarcie oraz nie było podobnej tematyki poruszanej na wypoku. Chodzi o #depresja a dokładnie o bliskie życie z taką osobą.
Od 3 lat jestem w związku z kobietą. Jak to związki, początek piękny, potem wiadomo stagnacja a potem znowu dobrze, taka swoista sinusoida. Widziałem co brałem, także nie chce dłużej opisywać typu osobowości mojej parnerki. W każdym razie niecały rok temu została stwierdzona u niej depresja. Prawdopodobnie zawsze ją miała ale zaczęła to jakoś mocniej odczuwać. Również sam to zauważyłem, gadaliśmy o tym i wybrała się do lekarza. No i tu zaczyna się rozwinięcie historii.
Po tym jak stwierdzono u niej depresje i zaczęła brać leki to już równia pochyła. Nic nie można jej powiedzieć bo zaraz argument że ma depresje. Jakieś próby rozmów kończą się na tym, ze nic jej nie jest, że przesadzam, że #!$%@? głupoty. Jestem przy niej, staram się ją wspierać i pocieszać, ale cały czas mam wrażenie że się ode mnie oddala i ostatnio też odrzuca. Ogólnie jej leczenie to też jest dobra beka, bo wali dalej w gaz chociaz nie powinna także YOLO i #!$%@? (nie że jest alkoholikiem, ale w weekendy albo przy spotkaniach). Co prawda widzę, też w jej zachowaniu jakieś poprawy bo wreszcie potrafiła otworzyć się przed rodzicami, czy ogólnie stała się bardziej miła do innych ludzi. Niestety w moim związku tego nie widać. W ostatnich miesiącach, chociaż skończyłem studia(dość dobre) i staram się poszerzać dalej swoje kwalifikacje, nigdy nie dostałem od niej żadnego słowa wsparcia, a moje plany i ambicje są albo zlewane ciepłym moczem albo reakcja "nie uda Ci się". Nie powiem mocno mnie to przygnębiło. Dodatkowo mam mocny dysonans bo będąc na stażu dostałem pochwały i ofertę pracy, przez co czułem się doceniony, zaś reakcja mojej partnerki to "nieźle" XD. Tak, życie w związku z osobą z #depresja to niezła gimnastyka i Ciebie #!$%@? nikt nie pocieszy, czy nie powie Ci, że się dobrze opiekujesz człowiekiem. Cała uwaga skupia się na parnerce, a sam jesteś workiem na jej emocje i zabawką. Jak się jej zechce to przyjdzie do mnie, na randkę na jakieś rowerki i inne duperele, a jak ma zły dzien, tydzien to #!$%@? i potrafi się nie odezwać(w tym samym czasie spotykając się z jakąś koleżanką). Rozumiem to, bo jest to choroba psychiczna i staram się już nie zadawać pytań i nie dręczyć. Rozumiem, że człowiek może mieć takie stany, ale to przeradza się powoli w jakiś 1984 Orwella. Dalej daże ją uczuciem, ale czuje że z dnia na dzien wszystko się wypala. I co teraz? To może trwać równie dobrze z parę lat i co teraz? Mam się zarzynać dla drugiej osoby która mnie olewa moczem i skakać wokól niej będąc workiem na emocje, licząc że coś się zmieni? A najgorsze jest to, że weź zakończ związek to będziesz wrogiem publicznym no1 dla waszych wspólnych znajomych bo zostawiłeś biedną dziewczynkę w depresji.
Czuję, że jak dalej tak pójdzie to sam będe się musiał leczyć u psychiatry.
#depresja
#zwiazki
#rozowepaski
#logikarozowychpaskow
#feels

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f445566e17b553ed4d379d8
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt

[======..................................] 15% (36zł/235zł)
Uzbieraliśmy już na 3 lat działania AMW!
  • 10
@AnonimoweMirkoWyznania Pytanie o coś takiego na wykopie zawsze da Ci odpowiedź "olej tę karynę".

Pierwsza kwestia. Jeśli tak się zachowuje, to ta choroba nie jest odpowiednio leczona moim zdaniem. Depresja potrafi być #!$%@?ą, ale jest do wyleczenia. I rozumiem, że czujesz się bezsilny, ale zostawianie bliskiej osoby ze względu na chorobę jest słabe, niezależnie od tego, co mówią na wypoku. Proponuję Ci poszukać lepszego lekarza, załatwić terapię, zrobić wszystko co się da,
@AnonimoweMirkoWyznania: nie zdziw się kiedy okaże się, że na tych maratonach u koleżanki przedstawia Ciebie w mega złym świętle i jako potwora. Robisz za tampon emocjonalny.

Jak zerwiesz to będziesz żałował że mogłeś zrobić więcej. Zrób wszystko co możesz i dopiero wtedy się rozstawaj (jeżeli nie pomoże)

Zastanów się, może kiedy się z nią rozstaniesz to czy nie zrobi sobie krzywdy. Jeżeli tak może być, to czy sobie z tym poradzisz.