Wpis z mikrobloga

Razem z rodzeństwem i naszymi #dzieci zrobiliśmy sobie kilkudniową wycieczkę do #warszawa . Poniżej doświadczenia i wnioski, z perspektywy człowieka, który większość życia spędził w małym podkrakowskim mieście:

1. Zaskoczenie cenami - nastawialiśmy się na to, że będzie zajebiście drogo, i będziemy się żywić zupkami w proszku :). Tymczasem ceny w gastronomii nie odbiegały od tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni. 25-30zł od osoby w restauracji w ścisłym centrum miasta, to jest mniej, niż zapłaciłem za pierogi w Wetlinie w Bieszczadach.

2. Rozwiązania drogowo-infrastrukturalne - pomimo większych rozmiarów, samochodem jeździ się zdecydowanie lepiej, niż po Krakowie.
3. Starówka - niby z historii wiedziałem, że to lipa, ale nie spodziewałem się, że to widać. A naprawdę widać, że to są atrapy.

4. PKiN - Zdjęcia tego nie oddają. On naprawdę jest taki brzydki, jak mówią! A tak serio - to można się spierać, czy jest potrzebny, można się spierać, czy należy go burzyć, czy nie, można się spierać, czy jest piękny, czy brzydki - ale ponad wszelką wątpliwość jest zwyczajnie BRUDNY. Czy na serio nie można wysłać ekipy z karcherem, która by przynajmniej spłukała sadzę z elewacji?

5. Zaskoczenie - na tle rozległości całego miasta, centrum jest MAŁE. Pomnik nieznanego żołnierza, PKiN, Belweder, pomnik Kopernika, zamek królewski i kolumna Zygmunta, starówka, Centrum Nauki Kopernik, Syrenka, a nawet Stadion Narodowy - to wszystko znajduje się w promieniu 20-30 minut drogi piechotą. Zawsze byłem przekonany, że ten ostatni to jest już w ogóle gdzieś na jakimś zadupiu pod miastem.

6. Kolejne zaskoczenie - ilość żuli, meneli i bezdomnych w centrum. Na każdej ławce, w każdej bramie :((.

7. Grójec i okolice naprawdę składa się z samych sadów jabłkowych! Niby o tym czytałem, ale zawsze myślałem, że to taka metafora.

8. #suntago - tutaj będzie oddzielny wpis. Generalnie - nie polecam. Nie warto. Kosztuje tyle, co Energylandia, więc spodziewałem się czegoś przynajmniej zbliżonego skalą i rozmachem - tymczasem otrzymujemy taki "trochę większy basen".

9. Centrum Nauki Kopernik #centrumnaukikopernik - naprawdę fajne, niedrogie, polecam z całego serca.
  • 10
Zaskoczenie - na tle rozległości całego miasta, centrum jest MAŁE


@RandomowyMirek: centrum ma to do siebie, że raczej nie jest rozwleczone na dziesiątki kilometrów, a poza tym Ty wymieniłeś tylko te miejsca, które znajdują się w ścisłym rejonie centralnym. Ale jakby dodać do tego Polin, Powązki, Królikarnię, Kopiec Powstania, Wilanów i jakieś inne, to już robi się więcej niż 20 minut.
@RandomowyMirek:
Ad. 1 Ja mieszkam w Wawie, a ceny nad morzem i w górach są dla mnie takie same lub wyższe.
Ad 2. Komunikacja miejska jest najlepsza na świecie. <3
Ad 3. Nie wiedziałam, że to aż tak widać :-)
Ad 4. Wzbudza mieszane uczucia, co nie?
Ad 5. Jak to w każdym mieście główne atrakcje są blisko siebie lub historycznym centrum.
Na pewno widziałeś Belweder a nie pałac prezydencki? To
@RandomowyMirek jedna rzecz Ciebie ominęła. Komunikacja miejska. Jest ogromna różnica pomiędzy prędkością tramwajów pomiędzy Warszawą a np Krakowem. Brat który wyprowadził się do Krakowa twierdzi że tęskni tylko za tym że tramwaje są o wiele szybsze w Warszawie i że zawsze jadą prosto zamiast być wędrownikami jak w Krakowie.