Wpis z mikrobloga

Tak byłem ostatnio w Zurich #szwajcaria no i tak wam powiem Mirki, że my mamy jakieś dziwne kompleksy na pewne tematy.

Było w swoim czasie w #kielce wesołe miasteczko naprzeciwko urzędu miasta - teraz rosną tam ładne biurowce i to jest spoko, ale jednak zawsze kojarzyło się nam to z jakimś odpustem i było w złym guście - co mamy w Zurichu? ano nad rzeką mamy wielkie wesołe miasteczko, jakieś kramy i inne i ludziom to nie przeszkadza xD.

Dobra, a teraz parę rozwiązań urbanistycznych - na tym pięknym zachodzie się nie pieprzą i spokojnie budują autostrady/drogi ekspresowe OBOK BLOKÓW, tak, że widać auta z parteru xD (no przecież tak się nie buduje według wypokowych architektów i podchodzi to pod szeroki wachlarz #patodeveloperki xD - ciekaw jestem, czy woleliby takie mieszkanie przy drodze w Zurichu, czy domek na Mazurach, bez aut =]]]]). To samo zresztą widziałem w Munich czy Stuttgart. W ogóle wielki plus dla Berlin - szerokie ulice, gdzie można zaparkować :) poczułem się jak w Stambule z mniejszą ilością aut =].

Następna rzecz - reklamy na autobusach. Ile ja się nasłuchałem, że to obrzydliwe, że tak nie można itp pierdy. Tymczasem w Zuruchu i innych miastach, także Niemieckich reklamy na środkach kołchoźniczego transportu to coś normalnego - straszne, po prostu straszne. Jak oni mogą tak żyć xD.

#polska #oswiadczeniezdupy #urbanistyka
  • 5
w Zurich


@Student_AWAS: po polsku to miasto to Zurych, więc byłeś w Zurychu

w Munich czy Stuttgart


@Student_AWAS: w Monachium czy Stuttgarcie

dla Berlin


@Student_AWAS: dla Berlina

także Niemieckich


@Student_AWAS: przymiotniki po polsku piszemy małą literą

Mam nadzieję, że jesteś obcokrajowcem, który się nauczył polskiego - wtedy takie błędy są akceptowalne. Jeśli jesteś Polakiem, to twój poziom znajomości polskiego woła o pomstę do nieba.

Następna rzecz - reklamy
Mało kto zadaje sobie pytanie, czy Zurych robi wszystko co może, żeby nie być Kielcami. Kielce natomiast dziwią się, że wcale im wiele do Zurychu nie brakuje. W czym jest problem? W tym, że całe dekady uczono nas, (zaczynając od plakatów z reakcyjnym karłem sugerującym, że nawet cel bicia Niemca, mimo że taki sam, jaki ma niezwyciężona Armia Czerwona, dla nas ma być obiektem kpin) że jesteśmy obciachowi. Nie jesteśmy. Inni też