Wpis z mikrobloga

wyborcy konfederacji to największa grupa idiotów jaką kiedykolwiek widziałem


@eriicforrester: Są wśród nich bystrzy ludzie, ale średnio masz rację. Hitem i otwarciem oczu dla mnie był okres wyborów prezydenckich w Polsce, gdy komentarze na ich fanpage'ach zawalone były argumentami w stylu "nie głosujmy na Trzaskowskiego, bo podpisze niekorzystne umowy międzynarodowe". Angażują się w politykę, spamują Internet dla Korwina czy Bosaka, a nawet nie poświęcą czterech minut by się dowiedzieć jakie w
@Herostrates94: 95% "programu" Trzaskowskiego leży w prerogatywach parlamentu, a nie prezydenta (z dodatkiem emerytalnym dla matek na czele) a ty się akurat #!$%@?łeś do strefy (polityka zagraniczna) gdzie prezydent ma akurat najwięcej do powiedzenia bez oglądania się na parlament.
@stdmat:

Art. 133.


1. Prezydent Rzeczypospolitej jako reprezentant państwa w stosunkach zewnętrznych:

1) ratyfikuje i wypowiada umowy międzynarodowe, o czym zawiadamia Sejm i Senat,

2) mianuje i odwołuje pełnomocnych przedstawicieli Rzeczypospolitej Polskiej w innych państwach i przy organizacjach międzynarodowych,

3) przyjmuje listy uwierzytelniające i odwołujące akredytowanych przy nim przedstawicieli dyplomatycznych innych państw i organizacji międzynarodowych.


2. Prezydent Rzeczypospolitej przed ratyfikowaniem umowy międzynarodowej może zwrócić się do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem w
@Herostrates94: Zgoda parlamentu nie jest wymagana do ratyfikacji umowy międzynarodowej (tryb tzw "małej ratyfikacji"). Poza tym w którym miejscu pisałem o samodzielności? Pisałem o niezależności od parlamentu, a to różnica.
@stdmat: No i pisałeś, że " #!$%@?łeś do strefy (polityka zagraniczna) gdzie prezydent ma akurat najwięcej do powiedzenia bez oglądania się na parlament." Dość karkołomna teza, wyżej cenić małą ratyfikację (przedłożoną przez radę ministrów, której skład jest przecież wybierany przez parlament) nad prawo wetowania ustaw.
@Herostrates94: Powtarzam, prezydent sam nie może prawie niczego, ale i tak w polityce zagranicznej może więcej. Przykładowo Kwaśniewski z Millerem wysłali żołnierzy na wojnę w Iraku, gdzie użycie wojska w kraju w celach militarnych bez zgody parlamentu byłoby absolutnie niemożliwe. Wyśmiewasz się z wyborców Konfederacji, że nie wiedzą jakie uprawnienia ma prezydent, gdy tymczasem sam głosowałeś na człowieka z programem wskazującym na brak znajomości wspomnianych uprawnień.