Wpis z mikrobloga

To było w zeszłą sobotę

Po zjedzeniu śniadania z 6 jaj przepiórczych z kawiorem z jesiotra i wypiciem wegańskiego latte, postanowiłem pojechać na crossfit swoim Audi A3, żeby troszkę spocić się przed sobotnią imprezą. Wyjechałem sobie tradycyjnie o godzinie 12, ruch tego dnia na mieście był mały. Kiedy przejeżdżałem przy pobliskich "blokowiskach" z zakupami szedł mój stary znajomy, nazywał się Anon. Pamiętam go bardzo dobrze ze szkoły. Zawsze był nieśmiały, czasem ludzie szydzili z niego, bo nie ubierał się modnie, nie był zbyt przystojny (to mało powiedziane) i z tego co wiem, dalej mieszka z rodzicami (Mamy już po 21 lat, a on dalej nie kupił własnego mieszkania..).

Stwierdziłem, że tak być więcej nie może. Podjechałem do niego, zatrzymując się z piskiem opon. Anon się wystraszył, z ręki wypadła mu reklamówka, z której wysypały się chipsy i zupki chińskie. Wysiadłem z samochodu i starałem się nawiązać z nim kontakt. Pogadaliśmy jakieś dobre 30 minut, na początku ciężko było z nim znaleźć temat, ale potem pogadaliśmy dużo o grach i okazało się, że oboje pykamy w LoLa. Ugadaliśmy się, że kiedy wrócę z crossfitu, pogramy razem. Kiedy przyjechałem do mojej nowoczesnej kawalerki na strzeżonym osiedlu, od razu siadłem do jednego z moich komputerów. Podczas gry podpytywałem Anona, jak tam jego życie towarzyskie i co robi. Okazało się, że koledzy to raczej kilku nerdów z osiedla, a z dziewczynami to on tylko przez 6obcy i raczej bez rezultatu. Bez namysłu zaproponowałem mu, żeby udał się z nami na imprezę. Nie zgodził się. Namawiałem go dobrą godzinę, po czym przyjechałem do niego z plecakiem ubrań. A niech będzie, pomyślałem. Anon był bardzo nieśmiał, ale pożyczyłem mu dobrą koszulę Ralpha Laurena, która jest już dla mnie za mała, do tego znalazły się jakieś spodnie. Ogarneliśmy uczesanie. Anon strasznie się wzbraniał, ale w końcu dał się namówić. Pojechaliśmy razem na imprezę Uberem z Anonem i jeszcze 2 ziomeczkami, jakieś 20km od miejsca, w którym się ugadaliśmy

-Jak tam, Anon? Często fruwasz na balety? - zapytałem
-Głupio mi mówić, ale to będzie moja pierwsza impreza od balu gimnazjalnego.
-Dobra, dobra. Dzisiaj jest twój dzień na przełamanie, stary. Razem dziś pokażemy całej Warszawie, jak się bawi elita
-Tak jest - odparł wyraźnie podniecony Anon

Chłopacy trochę się zaśmiali pod nosem, ale to nic. Na miejscu czekały na nas 3 dziewczyny. Były to moje znajome z crossfitu. 19 letnie Julka,Laura i Daniela. Zaczęliśmy tańczyć. Anon niestety trzymał się z boku. Stwierdziłem, że to dobra okazja, byśmy się napili. Zamówiłem każdemu po najlepszym drinku w barze i tak sobie siedzimy. Anon nigdy nie pił alkoholu, więc kilka drinków zrobiło na nim wrażenie. Wyleciał na parkeit jak oszalały i zaczął się wyginać na lewo i prawo. Podbiła do niego Julka, która eksponowała swoje kształty i tańczyli w najlepsze.

Nagle Anon zbladł. Stanął na środku parkietu i zaczęły mu się trząść nogi. Tak, to było to. Środki przeczyszczające zadziałały. Mój ziomek Oskar szybko podbiegł przez "efektem atomowym" do Anona i ściągnął mu spodnie, Julka odsunęła się na bezpieczną odległość, a ja wyjąłem telefon. Anon zesrał się potężną sraczką na środku parkietu, brudząc znaczną jego środkową część, a gacie przyozdobił zielono-brązowy kolor. Na sali szok. Nagle wszyscy odsunęli się na odległość co najmniej 5-6 metrów, a światła z dyskoteki powędrowały prosto na anona. Po chwili wpadli ochroniarze, którzy za fraki wyrzucili go na dwór. Najlepsze jest to, że Anon wydał swoje ostatnie oszczędności na postawienie Julce drinka, a po drodze w szarpaninie zgubił obsrane spodnie, a znajdowaliśmy się 20km od jego domu. Chłopak wracał do domu pieszo, a my zadzwoniliśmy na straż miejską i #!$%@? mu jeszcze mandat za obnażanie się.

Na drugi dzień powiedziałem ojcu, że Anon zniszczył mi drogie spodnie, a ten zadzwonił do swojego przyjaciela, który prowadził sieć sklepów i zwolnił jego matkę z pracy. To był zdecydowanie najlepszy ubaw, jaki mieliśmy z paczką od dawna. Po całej akcji pojechałem z Julką i Laurą do mojego apartamentu i urządziliśmy dziką orgię.

#pasta #heheszki #przegryw #zarzutkadoskonalejjakosci
  • 7
  • Odpowiedz