Wpis z mikrobloga

@Frank_Forsyth: marksizm kulturowy to nie wyimaginowany wróg, a realna polityka kulturowa państw na zachód od Odry.
Współpraca z Rosją ma z naszego punktu widzenia znacznie lepsze potencjalne zyski, niż pseudo współpraca z Europą zachodnią, gdzie staramy się tylko wydusić kasę, a w zamian wykupuje się nam spółki skarbu państwa i robi z nas chińczyków europy.
@Ordo_Publius: Podpowiem Ci, bo chyba sam nie dasz rady: Odpowiedź odnosiła się do rozwiązań, np. tych z rosji, a nie samego homoseksualizmu, zawartych w komentarzu użytkownika, którego nick jest na początku mojej wiadomości.
Poćwicz czytanie ze zrozumieniem.
@sezamus:

" W latach 90. XX wieku w kręgu skrajnej prawicy w USA pojęcie "marksizmu kulturowego" zaczęło funkcjonować jako rodzaj teorii spiskowej, w myśl której członkowie szkoły frankfurckiej dokonali przełożenia marksizmu z pola ekonomii na pole kultury i stworzyli rzekomo "totalitarną" ideologie poprawności politycznej". Pojęcie to zostało użyte przez Andersa Breivika dla uzasadnienia jego zamachów terrorystycznych, Breivik twierdził, że jego celem jest walka z "marksizmem kulturowym". Propagatorami takiego rozumienia tego pojęcia
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Frank_Forsyth: brak poszanowania ważnej dla innych ludzi symboliki upoważnia do braku szacunku do takich osób. Cipkomaryja i tęczowy orzełek, a potem zdziwieni, że ich nikt nie lubi i nie szanuje ich symboliki i ruchu społecznego. Ateista i narodowy agnostyk (obywatelstwo nie jest dla mnie ani niczym specjalnym, ale tym bardziej nie powodem do wstydu)