Wpis z mikrobloga

Echhh, kilka dni temu (trzeci?) związek poszedł się *****.

W sumie to w życiu dorosłym to drugi, a że mam 22 lata to chyba nie jest tragicznie. Tak czy inaczej, 9 miesięcy razem, na początku wszystko ładnie kolorowo i z czasem coraz gorzej. Skończyło się bez kłótni, sam ostatnio sporo o tym myślałem i na koniec się okazało, że oboje nie jesteśmy szczęśliwi.

Oczywiście nie byłbym sobą, gdybym nie próbował tego jeszcze uratować, próbowałem jeszcze jakoś porozmawiać, ale mimo że wciąż czuje do mnie to samo, nie chce wracać. W końcu też odpuściłem bo nie widzę sensu w tym, aby na sam koniec się kłócić, w końcu żadne z nas nie zrobiło żadnemu krzywdy. Zwyczajnie mamy inny pogląd na to jak związek powinien wyglądać. Dokładniej mówiąc, to był jej pierwszy poważny i nie potrafi połączyć życia uczuciowego z rodziną i znajomymi z którymi woli spędzać czas. A ja się zawsze strasznie angażuję i jak z kimś jestem to biorę to na poważnie, co dla kogoś, kto nie jest na coś poważnego gotowy jest męczące. Miło że napisała, że byłem dla niej dobry i dziękuje za wszystko co dla niej zrobiłem.

Strasznie się zaniedbałem w ostatnim czasie, w ogóle nie myślałem o sobie. Dobrze, że mam #escitalopram i psychologa. Niedługo idę się dalej uczyć, zostały mi dwa lata szkoły a potem chce iść na biologię stosowaną. Trochę stary jestem i wiele osób już kończy studia itd. ale tak się złożyło, długa historia. Może zacznę chodzić znowu na siłkę, hehe, Jülkom w szkole trzeba się jakoś przypodobać. Ale może tym razem też będę rozważniejszy w tym z kim się wiążę, wydaje mi się że to że byłem wcześniej długo sam miało wpływ na to z kim wchodziłem w związki i tego są efekty.

Tak czy inaczej, teraz mi lepiej, nie mogę tylko spać. Ten kebab co jadłem wieczorem, może jednak nie był z baraniną, bo mi niedobrze.

#zwiazki #rozowepaski #dziendobry #juzmilepiej
  • 5