Wpis z mikrobloga

Hej #postkomunistycznepanstwomafijne #anatomiapopulizmu

No i przegranko. Różnica jest na tyle duża, że żadne protesty wyborcze nie pomogą. Pewnie bez akcji typu "bitwa o wozy" i alert RCB byłoby równo 50:50, a bez TVP - 45:55. To są wszystko systemowe manipulacje, tylko co z tego? Sam akt wyborczy jest raczej nie do podważenia, po prostu zdobyli więcej głosów i wszyscy przyjmą to do wiadomości, nie da się masowo wytłumaczyć społeczeństwu tego rodzaju relatywnie (w porównaniu z majowymi wyborami) subtelnych manipulacji.

Co będzie dalej pisałem w jednym z wariantów tutaj. Już widać orientowanie się na PiS np. Gowina, który zaczął dzień od "repolonizować media, ale po ludzku". Pozostałe prognozy (np. upadek Senatu za jakiś czas) pewnie też się spełnią. W PiSie jest teraz pewnie dyskusja czy iść na ostro czy nie na ostro i szczerze mówiąc nie wiem, co wygra. Wydawałoby się, że mając 3 lata mogą wreszcie działać w białych rękawiczkach, ale czy umieją, czy sytuacja z koronawirusem nie wymusi robienia piany? Jakobini zawsze mogą też powiedzieć, że ich metody (np. trzymanie Kurskiego w TVP) się sprawdzają. Z drugiej strony Kaczyński już nieraz pokazał (wymiana Szydło na Morawieckiego), że bierze pod uwagę zmianę struktury społecznej z biegiem czasu i - o ile okoliczności na to pozwolą - wolałby jednak iść w stronę Morawieckiego, a twardej prawicy używa głównie instrumentalnie. Ale to kwestia stylu, dalsze zmiany systemowe są nieuniknione. To nie jest tak, że ktoś złymi metodami przejmuje kontrolę, a potem robi dobre rzeczy. Nawet jeśli ktoś się w ten sposób oszukuje (być może Duda, ale po maju mamy twarde dowody, że już nie Kaczyński), to wewnętrzna dynamika procesów politycznych nie pozwala tak działać, system musi niejako naturalnie dążyć do zabetonowania się.

A tak na poziomie osobistym? Jakaś tam niewielka część osób pewnie wyemigruje, choć szczerze mówiąc też się trochę śmieję z tych deklaracji. Oczywiście zdarzą się tacy, niemniej skala tego poza pewnymi bańkami nie będzie duża, liczą się dużo bardziej przyczyny gospodarcze i to nawet nie dynamika, a poziom bezwzględny wskaźników dobrobytu i bezrobocia, a te w Polsce niezależnie od polityki gospodarczej rządu są i chyba będą relatywnie znośne, bo w naszym regionie dominuje i jeszcze długo będzie dominował efekt konwergencji z bliskimi Niemcami. W efekcie największy drenaż liberalnej populacji już miał miejsce zaraz po wejściu do UE (za co swoją drogą do teraz płacimy też w wyborach) w zasadzie w izolacji od wewnętrznych powodów politycznych, no i ciągle - jak z całego biedniejszego świata - ten bogatszy podkrada nam najzdolniejszych, ale to są procesy równoległe. Nasza siła przyciągania imigrantów z biednego świata też już jest stosunkowo spora, a z biegiem czasu i pogarszania się sprawy z klimatem będzie jeszcze większa.

Więc co będzie? Większość po prostu pogodzi się z losem i zajmie się swoim życiem. Tak szczerze mówiąc: cóż mi - skoro jestem heteronormatywny, zarabiam zdalnie, itd. - ten PiS może zrobić? Ano niewiele poza słabymi usługami publicznymi i wolniejszym rozwojem. No może jeszcze podatkami, ale kraje nie w pełni niedemokratyczne mają zasadniczo niższe podatki osobiste. I tak pomyśli wielu. Za komuny (choć to starszy termin i ma swój kontekst) miało to nawet nazwę - emigracja wewnętrzna.

No dobra. Trzeba zadać sobie leninowskie pytanie - co robić? Eoneon wam powie. Temperatura bieżącego sporu politycznego siłą rzeczy osłabnie, bo poziom startu jest niebotyczny. Po półtora roku każdy ma już dość i to jest naturalne. Ja też muszę się zająć życiem osobistym i zawodowym, bo kto zaglądał na mój profil ten wie, że często łamałem różne "wykourlopowe" obietnice, ale to też dlatego, że chciałem po stoicku ( ͡° ͜ʖ ͡°) mieć spokojne sumienie, że swoje zrobiłem. Dlatego też licznej - zapewnie - grupie osób wybierających się teraz na emigrację wewnętrzną chciałbym powiedzieć, że ok, idźcie, zasłużyliście i to tak powinno być, ale pamiętajcie o trzech rzeczach:

1. Długoterminowo ważniejsze niż bieżączka są procesy średniego i długiego trwania. Stan świadomości społecznej niezależnie od ustroju promieniuje na klasę polityczną, inny jest populizm w Rosji, inny w Polsce, a inny we Francji. Jeśli przekonacie większość do związków partnerskich, będą związki partnerskie. Klasa polityczna w demokracji, a nawet autorytaryzmie wyborczym, raczej wykorzystuje siły społeczne (jak np. Kościół) niż je tworzy; robi to co najwyżej przy okazji. W efekcie trzeba dbać przynajmniej o jakość swojego otoczenia, o to, żeby miało w miarę zdrowe poglądy. To jest podstawa i to zawsze się przyda - Polsce, Europie, światu. Zaniedbanie przez centrum nowych mediów (jak Wykop w 2007) sprawiło, że pojawił się Korwin i Kukiz, którzy utorowali drogę PiSowi. To jakie jest tło decyduje o tym, które kierunki ewolucji kraju są bardziej, a które mniej prawdopodobne. Praca u podstaw, po prostu. Umówmy się, że pierwsze dwie dekady III RP były kolosem na glinianych nogach, postkomunistyczne społeczeństwo było bombą z opóźnionym zapłonem.
2. Wspierajcie jakieś media, NGOsy, dawajcie patronajty. Jeśli nie macie czasu, a macie jakieś środki, to wspierające ludzi pracujących nad społeczeństwem, żeby były jakieś niezależne ośrodki, bo przemoc ekonomiczna to podstawowy sposób walki z pluralizmem w naszej epoce. Ja wspieram.
3. Miejcie gotowość zadziałać w świecie realnym (demonstracje?) na ewentualność jakichś większych przesileń, które zawsze mogą się zdarzyć.

Poza tym żyjcie własnym życiem, każdy ma do tego prawo :). No chyba że ktoś jeszcze nic nie zrobił, a niedawno coś zrozumiał. Może teraz wasza kolej, żeby mocniej popracować, stworzyć jakiś tag, profil, vlog. Może taka dobrowolna i narzucona samemu przez siebie "służba wojskowa" to jest właśnie nowoczesny patriotyzm.

PS: https://www.wykop.pl/wpis/41353461/jest-taka-ksiazeczka-o-tyranii-dwadziescia-lekcji-/

#neuropa #polityka #wybory
źródło: comment_15946292201UTNbBeF5BZX5QDwiOEv1V.jpg
  • 70
Dobra. Zmykam w swoje mocno opóźnione Low Information Diet, pewnie wrócę za jakiś czas z recenzjami jakichś książek, które mam zamiar przeczytać, czy innymi rekomendacjami. Miałem w ogóle nie pisać o polityce bezpośrednio przed i po wyborach, bo nie mam na to wybitnie czasu już od dłuższego czasu, ale uznałem, że w sytuacji takiej stawki (a potem porażki) i po tych dwóch latach angażowania się głupio by było to zostawić bez komentarza.
@Magnolia-Fan: Pozwolę sobie pozostać sceptycznym. Służba zdrowia pozostawiała zawsze wiele do życzenia i społeczeństwo raczej przyzwyczaiło się do jej tragicznego stanu. PIS zresztą bardzo sprawnie markuje działania w tej dziedzinie. Na każdym kroku np. powtarza, że zwiększane są nakłady na służbę zdrowia. A całościowy obraz się do wyborcy nie przebija. Nikt nie czyta statystyk o ile zmniejszyła się liczba oddziałów szpitalnych, a o ile wzrosły kolejki do specjalistów. To PO w
@StaraPlomba: rzuciłem tylko pomysłem tak od niechcenia, nie twierdzę, że to na bank dobry pomysł, ale wydaje mi się, że mimo wszystko jakoś do tego elektoratu można dotrzeć. A przede wszystkim trzeba chcieć do niego dotrzeć a nie obrażać się albo udawać, że tych ludzi nie ma
Problem jest też taki, że to PiS teraz kontroluje ordynację. Co nie stworzysz, to może porobić parę miesięcy przed wyborami tak, żeby akurat taki twór był niedoszacowany w wyborach. Takie uroki dojrzałej "nieliberalnej demokracji".


@eoneon: PiS próbował już zmienić ordynację do PE. Premiowałaby duże partie. Ustawa nie zwróciła niczyjej uwagi, poza maleńkimi partiami. Zawetował ją Duda :)
Coś sądzę, że drugi raz się nie pomyli...
jak się ma 31 lat to inaczej zaczyna się patrzeć na dorabianie się od "0


@gumiorek: o to to. mam 34 lata i nawet jak pójdziemy do końca ścieżką węgierską, to ciężko mi byłoby się przemóc do emigracji gdzie musiałbym zaczynać najpewniej od zera, a już prawie na pewno zrezygnować z obecnej ścieżki kariery którą bardzo lubię ( ͡° ʖ̯ ͡°)
więc jak ktoś mówi że wybór
@Tom_Ja: Hołownia, żeby coś ugrać musi zagarnąć nie tylko kawałek tortu PO, ale również wejść na połowę PIS-u.
A bardzo tutaj łatwo wejść w koleiny po Lewicy, która nie wie, czy bardziej przeszkadza im PIS czy PO. Efekt? Biedroń z wynikiem gorszym, niż Magdalena Ogórek.
Niestety każda kolejna inicjatywa tego typu będzie budzić coraz mniejszy entuzjazm. W ciągu ostatnich paru lat mieliśmy już Palikota, Kukiza, Nowoczesną, Wiosnę. Gdzie teraz są? Przytuleni
Lewicy, która nie wie, czy bardziej przeszkadza im PIS czy PO


@StaraPlomba: to prawda, nasza lewica to jakiś fatalny żart, sami nie wiedzą czego chcą ani kim są.
A problem z tymi wszystkimi projektami typu kukiz, .N, wiosna, był taki że nawet nie potrafili trzymać jednego przekazu. Kukiz od początku był wielogłosowy- ciężko utrzymać elektorat jeśli każdy członek ugrupowania ma inne zdanie, a samo ugrupowanie nie zajmuje żadnego stanowiska w żadnej
.N niby miała spójny przekaz, ale w praktyce się posypał. niby byli za związkami partnerskimi, ale w dużej części głosowali przeciw. niby antysocjalni, ale w końcu 500+ też poparli. no i jeszcze lider który w środku protestów leci na wakacje.


@Galvay: Z Nowoczesną wiąże się też prawdopodobnie największy problem PO - zabicie Nowoczesnej jako marki. Nawet po połączeniu z PO opłacalną strategią byłoby utrzymanie - chociażby na siłę - marki Nowoczesna
@StaraPlomba: @Galvay: Jeszcze tak pociągnę wątek z wczoraj - ja rozumiem, że to też jeszcze nie jest wiek, który by mnie dyskwalifikował, albo w którym już pozostaje tylko czekanie na śmierć ;) Po prostu mam tu w miarę wygodne życie, bliskie osoby, rodzinę - to, że z żoną przez całe życie mieszkamy w jednym, dużym mieście sprawia, że mamy praktycznie wszystkich bliskich w jednym miejscu. I owszem - jeśli okaże
że pojawił się Korwin i Kukiz, którzy utorowali drogę PiSowi.


@eoneon: Dziwne jest szukanie porażek PO w Korwinie czu Kukizie, to raczej Nowoczesna utorowała drogę PiS osłabiając PO a Razem SLD. A ja myślę, że to nie jest kwestia zarządzania "nowymi mediami" tylko wypłukanie PO z jakichkolwiek idei za czasów ich rządów. Korwin był od zawsze i poparcie mu jakoś drastycznie nie wzrosło. Bez mariażu z narodowcami dalej byłby poza parlamentem.
@gumiorek: Rozumiem. W porównaniu z rokiem 2015, kiedy ja wyjeżdżałem, warunki się mocno zmieniły. Wielka Brytania wyszła z UE, zaczyna się przepotężny kryzys i wiele osób traci pracę. To sprawia, że warunki do emigracji są raczej dalekie od luksusowych. No i pytanie jaki się ma kompetencje. Wyobrażam sobie, że przy zapaści wielu branży, w tym turystycznej, znalezienie pracy na zmywaku, czy w magazynie może nie być łatwe.
@StaraPlomba: No ja jestem takim powiedzmy szeregowym korpoludkiem, ale mam też takie drugie zajęcie, bardziej hobbystyczne, ale dające mi pieniądze i nie ukrywam, że to z nim wiążę jakieś ew. nadzieje wyjazdowe. Natomiast właśnie zdaję sobie sprawę z sytuacji geopolitycznej, a też nie będę ukrywał, że ze względu na kwestie języków obcych najbardziej podchodzą mi właśnie UK i Irlandia w kwestii ew. emigracji - a jak teraz jest z UK każdy