Wpis z mikrobloga

W kwestii rozdzielenia religii od państwa, mi chodzi tylko o pieniądze. Do póki duchowni danej religii mają jakieś przywileje w stosunku do normalnego obywatela (mniejsze podatki, zwolnienia z podatku, fundusze kościelne, opłacanie katechetów i kapelanów z budżetu) to jestem za rozdziałem, takim jak rozdzielna od państwa jest prywatna działalność gospodarcza. Do póki państwo nie rozdaje pieniędzy stowarzyszeniu na rzecz ochrony baśniowych stworzeń, to nie miałbym nic przeciwko partii powołującej się na krasnale,