Wpis z mikrobloga

Ostatnio kupiłam sobie nowy lakier do paznokci. Będąc jeszcze w sklepie, myślałam że to taki, wiecie, tak jasno różowy, że prawie bezbarwny.
Taki właśnie chciałam żeby lekko pomalować paznokcie ale nie za bardzo żeby się nie rzucały w oczy jak będę w pracy.
I gdy już sobie pomalowałam nim paznokcie, to się okazało, że on ma taki fioletowawy połysk. Tak się mieni w świetle. No wiecie.
I trochę byłam niezadowolona bo to jednak nie to czego oczekiwałam. Jednakże wysłałam snapka takiemu jednemu chłopakowi, fajnemu bardzo. I tam na tym snapku był widoczny paznokieć. On mi napisał, że bardzo ładnie mam paznokcie zrobione wiec polubiłam ten kolor i już się cieszę.
A wiecie co jest najlepsze? To wszystko zdarzyło się w ciągu jednego dnia.
Ach ten kalejdoskop losu
  • 9
@Paula_pi: to musisz wysłać teraz je na innym tle... By podtekst był bardziej wyraźny. Bo teraz to już nawet jak się myślę że można to jednak nie można albo się okaże że można było na te chwile ale po 5 latach jednak nie można i człowiek siedzi. Takie czasy.