Wpis z mikrobloga

Do ludzi mieszkających w bloku: czy to już pora na zrobienie awantury?

Całe życie mieszkałam w domu poza miastem i serio czasem nie wiem, co jest normalne, a co nie. Temat: wrzeszczące dzieciaki. Codziennie. Sześć godzin dziennie pod moim blokiem. Od czternastej aż do zmroku. Piski, krzyki, często wulgaryzmy (trzynastoletnie dziewczynki śpiewające o obciąganiu w kiblu - ciekawe doświadczenie). Chodzę spać z bólem głowy i wstaję znerwicowana, że znowu będę musiała ich słuchać. Rozumiem, że dzieci muszą się bawić, ale ja chyba też zasługuję na chwilę spokoju, prawda? CZY TO JEST NORMALNE?

Nie chcę nasyłać na nich policji ani nic, chcę zwrócić kulturalnie uwagę (może przesadziłam z tą awanturą na początku), ale nie wiem, czy zaraz nie napadnie mnie stado wściekłych rodziców i już kompletnie uprzykrzy mi życie. Czuję sie jak zakładnik :( Co mam robić?

#dzieci #zalesie #sasiedzi
  • 360
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

gunwniaka ganiałem po podwórku ale jakoś nie przypominam sobie by to było 6 godzin dziennie pod jednym oknem,


I ja też ganiałem. A bywało tak, że ganiałem od rana do wieczora z przerwą na obiad.

a i też na pewno nic nie śpiewałem, bo widzisz, bieganie z plastikowym karabinem (albo patykiem jak bieda zaśpiewała)


No
  • Odpowiedz
ale masz idiotyczne podejście, potem chodzą niewychowane bachory nie szanujące starszych ani cudzej własności bo im zawsze wszystko było wolno


@twoi_oyciec: Mam podejście realistyczne. Takie rzeczy jak kindersztuba wynosi się z domu. Jeśli gówniaki tego nie wyniosły to naprawdę uważasz, że "jakaś stara zrzędząca baba" to zmieni?
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@BarkaMleczna: generalnie to wuja zrobisz. Możesz spróbować sobie zmierzyć poziom hałasu w mieszkaniu bo chyba obowiązuje jakiś limit, po przekroczeniu którego możesz się #!$%@?ć do dewelopera. Z tym, że deweloper będzie się bronił rękami i nogami, i pewnie będziesz musiała wydać kupę szmalu na jakieś atestowane biuro, które Ci to zmierzy.

Drugą opcją jest nagranie jak gowniaki słuchają pato szajsu i porozmawianie z rodzicami, ale zaznaczam POROZMAWIANIE, a nie wejście z darciem ryja bo wtedy z automatu wejdzie postawa defensywna. Tutaj nawet jak wszystko zrobisz dobrze, to i tak jest spora szansa, że rodzice Cię spławią.

Możesz też spróbować porozmawiać z gowniakami, ale tutaj szanse jeszcze mniejsze niż z
  • Odpowiedz
@BarkaMleczna: rób inbę i beka z komentarzy.
1. Mieszkałem i mieszkam w 3 blokach - nigdy nie miałem problemu z sąsiadami.
2. Byłem dzieckiem i nie darłem japy w domu, tylko siedziałem w książkach. By drzeć japę wychodziło się na dwór.
Rób dymy opko.
  • Odpowiedz
Ty za to jesteś idealnym kandydatem na męski odpowiednik madki skoro nawet w nicku musiałeś wspomnieć, że jesteś tatą


Skoro tak mówisz to musi tak być.

i nie potrafisz zrozumieć, że ktoś w swoim własnym mieszkaniu po powrocie z pracy chciałby odpocząć a nie wysłuchiwać krzyków jakby ktoś był właśnie obdzierany ze skóry.


Potrafię
  • Odpowiedz
@BarkaMleczna: Prawda jest taka, ze ludzie nie potrafią ze soba współżyć w Polsce. Każdy wychodzi z założenia, ze mieszkam to mogę wszystko - #!$%@? przez telefon na balkonie w nocy, drzeć ryja przed klatka, puszczać gowniaki na cały dzień żeby darły ryja poza mieszkaniem, wiercić, stukać i pukać całymi dniami. Polakowi w mieszkaniu wszystko wolno. To jest nasza mentalnośc i niestety jak ktoś nie pierze żony po pysku, albo nie
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 12
@BarkaMleczna: ale zrobili z Ciebie wredną babę xD. U mnie problem dzieci w ogóle nie występuje, a ludzie tu piszą jakby trzeba było tego oczekiwać mieszkając w bloku.
Wątpię by znalazł się sposób na uciszenie.. prędzej uszczelnienie okien i ewentualnie montaż klimatyzacji jeśli będzie za gorąco...

@sebek1987: są rzeczy których nie da się tolerować i żadna siła myśli ich nie pokona, do tych rzeczy należy hałas. Niektórzy będą
  • Odpowiedz
że ktoś w swoim własnym mieszkaniu po powrocie z pracy chciałby odpocząć a nie wysłuchiwać krzyków jakby ktoś był właśnie obdzierany ze skóry. Tak, hałas nie jest przyjemny - dziwne nie?


@DumnaAniemia: to sie nie kupuje mieszkania w bloku, na dodatek na parterze. Tak w bloku słyszy się sąsiadów, dzieci, imprezy i tluczenie schabowego u sąsiadów w niedzielę - dziwne nie?
  • Odpowiedz
@BarkaMleczna: U mnie było podobnie, ale na całe szczęście mam dwóch alkoholików patusow w bloku, takie oprawione mordki co mogą #!$%@? za darmo. Dwa patuski się wzięły za te gówniaki i jest spokój. Polecam dogadać się z sebkami
  • Odpowiedz
@BarkaMleczna: rób inbę i beka z komentarzy.

1. Mieszkałem i mieszkam w 3 blokach - nigdy nie miałem problemu z sąsiadami.
2. Byłem dzieckiem i nie darłem japy w domu, tylko siedziałem w książkach. By drzeć japę wychodziło się na dwór.
Rób dymy opko.

@pi73r: Ona pisze o dzieciach drżących ryja na podwórku.
  • Odpowiedz
Temat: wrzeszczące dzieciaki. Codziennie. Sześć godzin dziennie pod moim blokiem. Od czternastej aż do zmroku.


@BarkaMleczna: tak to jest normalne, jak ja byłem mały to z kolegami odbijaliśmy piłką o blok i też to jednej babie przeszkadzło tak że po 10 minutach z pyskiem wychodizła na nas
  • Odpowiedz