Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki ja, chyba zostanę wiecznie sam.
Rok temu skończyłem studia od stycznia pracuję, ale z ludźmi w pracy nie utworzyłem żadnych większych relacji po prostu tylko cześć, cześć i do domu.
No i co gorsze na studiach miałem kilku kolegów, ale wszystko się powyjeżdżało, więc teraz praktycznie tylko siedzę w domu cały dzień. Moje życie wygląda tak jak przed studiami, czyli szkoła -> dom, teraz praca -> dom
Na studiach chociaż wychodziłem raz na miesiąc, więc czułem się jak bym wyszedł #przegryw To było, jednak tylko iluzja. Ludzie przychodzą i odchodzą, a i tak kończę sam. Jedynie rozmawiam z rodziną tylko.
,,A jak tam dziewczyna Miras?" - co? Jaka dziewczyna? Nigdy kogoś takiego nie miałem, nie miałem nawet koleżanki, nie umiem rozmawiać z dziewczynami, nigdy nawet z żadną nie rozmawiałem sam na sam, nigdy się nie całowałem, nie byłem na randce, nie byłem na imprezie.
,,A ze szkoły średniej z gimnazjum znajomi?" - nie miałem żadnych znajomych wcześniej byłem kozłem ofiarnym, byłem gnębiony, rozbili mnie na tyle, że bałem się nawet odzywać na lekcjach, jedynie przy odpowiedzi odpowiadałem. Na początku łobuzy i cwaniaczki, potem reszta, a na końcu dziewczyny na mnie żerowały. Przy czym te czasem jechały takimi tekstami, że do dziś czuje się jak robak.
,,Wyjdź do ludzi, pobiegaj" - pobiegałem potem dalej odczuwałem smutek, biegam i ćwiczę dalej to samo,
jak byłem młodszy wychodziłem do ludzi, a ci mnie wyśmiali, na studiach sami mnie zaprosili i wtedy czułem się jak człowiek, ale wszystko minęło...
,,Skończ się użalać nad sobą!!!" - jeśli myślicie, że chodzę ciągle smutny to się mylicie. Na codzień staram się być opanowany, radosny i pełen entuzjazmu. Na nic nie narzekam myślę pozytywnie.
,,Znajdź jakieś hobby, skup się na sobie, a dziewczyna sama przyjdzie" - taa jasne jak miałem 20 lat to uznałem, a spoko na studiach znajdę kogoś, teraz mam 25 nic. I co dalej? Są tacy co mają 30 lat i dalej czekają na tę jedyną, a potem Ci co mają 35, 40, 45+...
Normalni ludzie mieli zawsze jakieś związki, może krótkie, ale mieli je, a dzięki temu mieli doświadczenie i mieli chociaż przez chwilę kogoś bliskiego. A co powiecie tym co nigdy nie mieli???
25 lvl mam, a czuję się jakby wszystko się skończyło.
Czuję sie jak bot co tylko popracuje do emerytury, będzie samotnym starcem, a potem zostanie zapomniany i zniknie. Nikt o nim nie będzie pamiętał nikt go nie będzie wspominał. Raz spotkałem kogoś znajomego z przeszłości (liceum), a ta osoba zapomniała jak mam na imię...

#gorzkiezale #bluepill #redpill #blackpill #stulejakontent #depresja #smutek #porazka #niebieskiepaski #rozowepaski

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5ef30e860db94d7506cde107
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Wesprzyj projekt

[==......................................] 4% (10zł/235zł)
Uzbieraliśmy już na 2 lat działania AMW!
  • 16
Nigdy kogoś takiego nie miałem, nie miałem nawet koleżanki, nie umiem rozmawiać z dziewczynami, nigdy nawet z żadną nie rozmawiałem sam na sam, nigdy się nie całowałem, nie byłem na randce, nie byłem na imprezie.


@AnonimoweMirkoWyznania: Nawet koleżanki xD Sory musisz być mega brzydki bo normalne to to nie jest.

taa jasne jak miałem 20 lat to uznałem, a spoko na studiach znajdę kogoś, teraz mam 25 nic.


@AnonimoweMirkoWyznania: jeśli
@Agbonlahor: Mi nie chodzi o związki tylko bardziej o relacje międzyludzkie, randki i takie zwykłe przyjacielskie relacje. Ale jeśli do 25 r.ż nie byłeś na randce, nie masz paczki znajomych żeby jeździć nad jezioro np. lub koleżanek zwykłych żeby wyskoczyć z nią na drinka czy do kina to coś poszło źle. Bo są typy co mieli mega ciezkie studia, niemal 0 czasu na imprezy i sobie po studiach znaleźli kogoś ale
Obserwator: Jak się nie znalazło nikogo, nie zdobyło doświadczenia w sprawach męsko-damskich w wieku 15-25 lat to potem jest bardzo trudno. Bo zostały już same nimfomanki, samotne matki, bardzo brzydkie, palaczki i dziewczyny ze zniszczoną psychiką. Więc jak będziesz miał 30 lat to już praktycznie dziewczyny w wieku 25-30 lat nie znajdziesz.
Z opisu wynika, że jesteś spokojnym introwertykiem, a dziewczyny o takiej osobowości, niestety już kogoś mają...
Pozdrawiam prawiczek 30+
DestrukcyjnaUkochana: @pijekubusplay:

jeśli przez całe studia nie poznałeś nikogo, nie znalazleś nikogo na seks to sory, żal mi cie. Większej ilości imprez, różnych dziewczyn, czesto pijanych na takich baletach, nie ma bo jesli nie studia to kiedy? Swobodny czas z czasem na naukę ale głownie juwenalia, medykalia, no przecież mozna tam tylu ludzi poznać że szok.


No i gdzie mialem tych ludzi na studiach poznawac jak na kierunku byli sami
No i gdzie mialem tych ludzi na studiach poznawac jak na kierunku byli sami faceci i nikt nigdzie nie zapraszal (jak raz ktos probowal zaprosic moja grupe studencka na miasto to nikt nie mial ochoty przyjsc, zreszta jakby byly imprezy to pewnie tez sami faceci). Jak ty miales takie szczescie ze byly u ciebie na kierunku kobiety i imprezy itp to miales zupelnie inaczej, byles jak na autopilocie - automatycznie poznawales ludzi,
DestrukcyjnaUkochana: @pijekubusplay:

Ani jednej laski na całym kierunku? Ale wiesz że instnieją imprezy integracyjne z różnymi kierunkami i tam jest pełno dziewczyn? W klubach to samo. No i co że nikt nie miał ochoty przyjśc? Może też były to lamusy albo nieśmiałe osoby, ty powinineś pójść. No u mnie było 40% lasek mniej więcej, ale nawet jakby nie to są imprezy w klubach stricte studenckie i tam nie patrzą z
@AnonimoweMirkoWyznania:

w liceum bylo okolo 50% dziewczyn w klasie i tam bylo inaczej, byly imprezy, mozna bylo rozmawiac z dziewczynami na codzien, chcialy do mnie do domu przyjsc albo umowic sie. a potem na studiach nie bylo jak


A znowu tu twierdzisz:

Nigdy kogoś takiego nie miałem, nie miałem nawet koleżanki, nie umiem rozmawiać z dziewczynami, nigdy nawet z żadną nie rozmawiałem sam na sam, nigdy się nie całowałem, nie byłem
DestrukcyjnaUkochana: @pijekubusplay: sorki, ja nie jestem OPem, to moj trzeci wpis w tym threadzie, pod wylosowanym nickiem DestrukcyjnaUkochana. wiec nie twierdze tego: " Nigdy kogoś takiego nie miałem, nie miałem nawet koleżanki, nie umiem rozmawiać z dziewczynami, nigdy nawet z żadną nie rozmawiałem sam na sam, nigdy się nie całowałem, nie byłem na randce, nie byłem na imprezie."

moglbym cos miec w szkole sredniej ale bylem za malo ogarniety. potem
@AnonimoweMirkoWyznania: Mirek, ale smutna historia, wypunktowana spójnie i logicznie, nie ma nawet co się spierać. Ale nie poddawaj się, życie zazwyczaj ma kilka miłych niespodzianek w zanadrzu, dla części jest ich więcej, dla innych mniej. Po prostu jesteś w tej drugiej grupie. Ja mam 28 lat i też już się zdążyłam poddać, jak się potem okazało za szybko i niepotrzebnie. Trzymam kciuki i wierzę w Ciebie!

Jeśli cierpisz z powodu braku
@AnonimoweMirkoWyznania:
-duży problem w tym że społeczeństwo cię złamało w młodzieńczych latach,
-z ww powodów nieprawidłowy i niepełny rozwój psycho-seksualny,
-normicka rodzina traktuje obarcza cie normickimi wymaganiami, nie są świadomi ehh ww powodów, dla nich to przyczyna a nie skutek,
-hobby i pasje nie przyciagaja dziewczyn, młode dziewczyny lecą na mocny dymorfizm płciowy, dorosłe dodatkowo portfel, starsze >30 na portfel i zaradność czy tzw betabankomatyzm
-przełknij dobrze #blackpill
-załóż że niepowodzenia
trzepaczka: Mam tak samo. Koniobijca lat 35. Żeby było ciekawiej: miałem dziewczynę. Jeździłem do niej 4 lata. Zaczęła cisnąć na ślub. Seksu nie było. Choć ja ją zaspokajałem regularnie. Po prostu przegrałem z Jezuskiem, który jej szeptał do ucha "nie daj mu, ja jestem lepszy". Rozpadło się. Teraz trzepię w samotności. Na portalach już niewiele zostało, albo są 400km ode mnie.

Zaakceptował: LeVentLeCri