Wpis z mikrobloga

Przypominam szosowym prosportowcom że ruch w mieście po ścieżce rowerowej to nie peleton. Gówno oszczędzisz na aerodynamice trzymając się pół metra za kimś na 200m odcinku od świateł do świateł. Do tego trasa tego zabójczego etapu nie jest zabezpieczona przed innymi ludźmi i o ile hamulce osoby przed tobą poradzą sobie z jej 80kg, to z twoimi dodatkowymi 80 gdy wbijesz się jej w dupę już nie koniecznie i całą trójką wylądujecie w szpitalu. Jak ci powietrze przeszkadza to pojeździj sobie za autobusem, jakby co skrzywdzisz sam siebie.

#rower #szosa #ruchdrogowy #polskiedrogi
  • 9
  • Odpowiedz
@varmiok: Nie wiem czy do końca zrozumiałeś mój post. Nie obchodzi mnie kto jest silniejszy ani kto wymusił. Interesuje mnie aby żaden debil mi jeszcze wtedy nie wjechał w dupę. Pieszego przede mną widzę i wyhamuję, idioty za mną nie widzę i nie wiem czy też to zrobi. A właściwie jak patrze na odstępy które takie aero pajace zachowują to wiem że nie.
  • Odpowiedz
@dran2: Ja to już kiedyś zauważyłem, że po mieście ni #!$%@? nie opłaca się szybko jechać rowerem, bo to co zyskam jadąc szybciej, to potem i tak stracę na światłach. A dziadki, których wyprzedzałem, bo sobie jechali 10km/h bez żadnej spiny i tak dojeżdżają do mnie i tak ()
  • Odpowiedz
jeśli dobry kolarz to ominie i pierdyknie w pieszego.


@varmiok: Zesra się nie ominie. Dobry kolarz rozumiałby że jest na ścieżce a nie na trasie wyścigu i zachowałby odstęp bo wiedziałby że przy 30kmh to pół metra to 1/20s i człowiek #!$%@? w tym czasie może zrobić bo fizjologiczne minimum to 1/10s.
  • Odpowiedz