Wpis z mikrobloga

#14ksiazekktorezmienilymojezycie #ksiazki #psychologia

14 książek, które zmieniły moje życie - część 7. Analiza transakcyjna.

Uwielbiam czytać. Książki kształtowały mnie od dzieciństwa, pomogły przepracować wiele lęków i pomogły mi wyrosnąć na szczęśliwą kobietę, dobrą żonę i całkiem niezłą mamę (chociaż syn jeszcze nie mówi, więc potwierdzenia nie mam ( ͡° ͜ʖ ͡°)). Na początku epidemii koronawirusa w Polsce postanowiłam podzielić się z Wami 14 książkami, które wpłynęły na moje życie i które pozwoliły mi stać się lepszym człowiekiem. Dziś zapraszam Was na kolejny odcinek mojego cyklu.

Zachęcam Was również do dyskusji i polecania książek, które zajmują wyjątkowe miejsca w Waszych życiach (ʘʘ)

(Kolejność książek przypadkowa).

7. „Narodzić się, by wygrać” - Muriel James i Dorothy Jongeward

O czym?

Książka „Narodzić się, by wygrać” w bardzo przystępny sposób przybliża główne założenia analizy transakcyjnej oraz dzięki licznym ćwiczeniom uczy, w jaki sposób wykorzystać tę wiedzę w codziennym życiu.
A czym jest analiza transakcyjna? To stworzona przez Erica Berne'a teoria osobowości i działań społecznych, a także system psychoterapii. Podstawą analizy transakcyjnej jest podział Ja na trzy stany determinujące nasze zachowanie: Ja – Dorosły, Ja – Dziecko oraz Ja – Rodzic.

Dla kogo?

Dla wszystkich, którzy pragną dotrzeć do źródeł własnych i cudzych zachowań oraz zrozumieć skąd biorą się problemy w komunikacji między ludźmi. Ponadto dla osób, które wciąż nie rozliczyły się z trudnym dzieciństwem.

Co dała mi ta lektura?

Analiza transakcyjna pojawiła się w moim życiu w najodpowiedniejszym momencie: po wielu awanturach z rodzicami i siostrą oraz niewybaczalnych próbach ingerencji w moje wybory z ich strony, zerwałam z nimi kontakty. Ta decyzja przyniosła pewną ulgę, ale jednocześnie wiązała się z bardzo dużym obciążeniem psychicznym – zwłaszcza, że byłam wówczas w ciąży.

Mimo uczęszczania na terapię, czułam się wykończona – niemal każdą sesję przepłakiwałam, wydawało mi się, że mój przypadek jest beznadziejny i nikt nie będzie w stanie mi pomóc. Analiza transakcyjna pozwoliła mi dostrzec światełko w tunelu.

Nagle wszystkie nieporozumienia nabrały sensu! Przez większość mojego życia moi rodzice zwracali się do mnie z poziomu Ja – Rodzic, ja natomiast automatycznie odpowiadałam im z poziomu Ja – Dziecko. Komunikaty „Powinnaś... Musisz... Nie możesz...” spotykały się z moim natychmiastowym posłuszeństwem lub wyrzutami sumienia, jeśli zamierzałam postąpić wbrew woli rodziców (co działo się rzadko i głównie w sytuacjach, w których nie mogli się o takim niepożądanym zachowaniu dowiedzieć). Kiedy w pewnym momencie powiedziałam "dość" i zaczęłam zwracać się do rodziców z pozycji Ja - Dorosły, zaczęły się problemy w komunikacji. Rodzice wciąż oczekiwali, że będzie im odpowiadać jako Dziecko! Na szczęście dzięki mojemu mężowi stopniowo uczyłam się asertywności i stawiania swoich potrzeb przed potrzebami rodziców (a zwłaszcza matki) – co było cholernie trudne! Wciąż mam jeszcze problemy z wyrażaniem swojego zdania, jednak i tak jest o wiele lepiej niż kiedyś.

Dzięki analizie transakcyjnej dowiedziałam się również o skryptach, które są programem życia danej osoby – niczym scenariusz dla aktora. Opierają się one na przekazach otrzymanych od rodziców (lub opiekunów), często przekazywanych z pokolenia na pokolenie, np.: „W naszej rodzinie żyje się biednie, ale uczciwie”; „Ja jestem lekarzem, mój ojciec był lekarzem, więc liczę, że ty też będziesz”; „Kobiety powinny być zaradne i zadbane”; „Mężczyźni to nieroby, popatrz tylko na swojego ojca...”. Niejednokrotnie takie komunikaty nie są ubierane w słowa, ale mimo to każdy w rodzinie wie, czego się od niego oczekuje i jaką rolę powinien odegrać. Na szczęście nie jesteśmy więźniami naszych życiowych skryptów: możemy je zmienić, jednak wymaga to pracy.

Dobrym wstępem do oceny scenariusza, według którego żyjemy, jest zbadanie naszego stosunku do siebie i innych. Analiza transakcyjna wyróżnia cztery możliwe nastawienia [źródło]:

1. Ja jestem Ok, Ty jesteś Ok (++) to pozycja zdrowia psychicznego, postawa realistyczna pozwalająca rozwiązać konstruktywnie problemy życiowe. Zawiera pozytywne oczekiwania wobec innych i respektuje ich potrzeby oraz autonomię. Osoba z taką pozycją nie manipuluje innymi i nie pozwala manipulować sobą. „Jestem tak samo ważny, jak i ty oraz ty jesteś tak samo ważny jak ja”.

2. Ja jestem Ok, ty nie jesteś Ok (+ –) to postawa ludzi o wysokiej samoocenie własnej i złej opinii o innych ludziach. Postawa roszczeniowa, powoduje obwinianie innych za swoje zachowania, niechęć do wysiłku, zawyżone poczucie wartości. „Ja jestem lepszy od ciebie”.

3. Ja nie jestem Ok, Ty jesteś Ok (– +) to pozycja dla osób z deficytem poczucia własnej wartości, prowadzi do introwersji i wycofania z życia społecznego. Postawa apatyczna, bierna — blokuje podejmowanie nowych działań z powodu lęku przed porażką, obniżone poczucie wartości.

4. Ja nie jestem Ok, ty nie jesteś Ok (–) to postawa typowa dla osób pozbawionych radości życia, przejawiających schizoidalne zachowania. Życie nie ma sensu, jest małowartościowe, brak wiary w powodzenie jakichkolwiek działań.


Ostatnim elementem analizy transakcyjnej, o którym chciałabym tutaj wspomnieć, jest analiza gier. Gry są tutaj rozumiane jako zachowania, za którymi stoją ukryte motywy i które mają nam przynieść jakąś korzyść psychologiczną. Eric Berne poświęcił im książkę „W co grają ludzie”, w której wyróżnia m.in. gry: życiowe, małżeńskie, seksualne, gry na przyjęciach czy gry świata podziemnego. Jeśli ciekawi Was, jak taka gra może wyglądać w praktyce, zerknijcie [[tutaj](https://www.nishka.pl/gry-malzenskie-czyli-w-co-ludzie-graja-w-zwiazkach-gra-gdyby-nie-ty/?)].

Oczywiście analiza transakcyjna obejmuje znacznie więcej aspektów - zachęcam Was do zgłębienia tej tematyki ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ważne cytaty:

Doświadczenia człowieka wpisane są w mózgu i całym układzie nerwowym. Jest w nich zawarte wszystko to, co stanowi przeżycia dzieciństwa i zostało przyjęte od rodziców lub osób pełniących funkcje rodzicielskie. Jest tam schemat, w jaki spostrzegane były zdarzenia oraz towarzyszące im uczucia, a także zniekształcenia wspomnień. Zapisy te przypominają gigantyczną bibliotekę kaset wideo. Można wybrać dowolny i odtwarzać, przypominając sobie w ten sposób dawne zdarzenia, a nawet je na nowo przeżyć.

Osiągnięcie autonomii stanowi cel osobistego rozwoju w ujęciu analizy transakcyjnej. Bycie autonomicznym oznacza kierowanie samym sobą, określanie własnego przeznaczenia, wzięcie odpowiedzialności za własne działania i uczucia oraz odrzucenie niewłaściwego schematu egzystencji pozbawionego związku z życiem tu i teraz.


P.S. Na youtubie znajdziecie niezwykle ciekawy wykład poświęcony analizie skryptu: "[Życiowe scenariusze powielane z pokolenia na pokolenie]".

Linki do poprzednich części cyklu:

Link do części pierwszej

Link do części drugiej

Link do części trzeciej

Link do części czwartej

Link do części piątej

Link do części szóstej
  • 3
@lugola: Hej. Długo nie było wpisów i już się martwiłem, czy coś się stało. Dobrze wiedzieć, że wszystko gra.
Wcześniej nie wiedziałem, jak nazywać te "prawdy objawione", które są bezmyślnie przekazywane, ale teraz już wiem: do mojego słowniczka pojęć dochodzi termin "życiowy skrypt". Zakładam, że jest ich znacznie więcej niż te podane w recenzji, dlatego dobrze by było niedługo ogarnąć książkę i poszukać więcej - kto wie, może sam jakimiś operuję,
@camaro96: Hej, niestety bardzo mało mam czasu wolnego, ja pracuję na Home Office, mąż też, a do tego jeszcze zajmujemy się synkiem ;)
Jasne, takich "prawd" jest znacznie więcej, część jest powszechnie znana (np. "chłopaki nie płaczą", brrr!), a część charakterystyczna dla danej rodziny. Dobrze jest być świadomym, że często takie recepty rzutują na całe nasze życie - tylko wtedy można się od nich uwolnić.
@lugola: Miała być recenzja, ale bardziej będą to tylko moje luźne przemyślenia, bo musiałbym pisać od zera przy jednoczesnym czytaniu po raz drugi. Ale kto wie, może kiedyś tak zrobię. :D

Bardzo fajnie, że książka ma formę warsztatową, chociaż osobiście jeszcze ich nie przerobiłem. Z niektórymi może być ciężko, np. gdy będę musiał stwierdzić coś o moich rodzicach, czego nie jestem pewny, bo mogli mieć jakieś ukryte intencje, a słowami wyrażać