Wpis z mikrobloga

Dziękuję Wam za wsparcie, które okazaliście zarówno w prywatnych wiadomościach, jak i w komentarzach i ponad 150 plusach pod poprzednim wpisem - wiele to dla mnie znaczy! ( ʖ̯)

Wczoraj odbyła się pierwsza rozmowa z managerem w ramach konsultacji przeprowadzanych w związku z planowanym zwolnieniem 30% pracowników w liniach lotniczych, dla których pracuję. Wybaczcie, że dopiero teraz opisuję jak było - emocje we mnie buzowały do końca dnia, a chciałam napisać jak już ochłonęłam!

Rozmowę miałam o godzinie 11:00, a obudziłam się już o 7:00 - ze stresu nie mogłam spać spokojnie w nocy, a jak już się obudziłam, to nie byłam w stanie zasnąć z powrotem ( ͡° ʖ̯ ͡°) Sama rozmowa trwała ok 40min (planowo miała trwać 30 min) i, tak jak się spodziewałam, przedstawiono mi plan restrukturyzacji mojego działu, by uzasadnić, dlaczego tyle a tyle ludzi jest do zwolnienia. Dostałam również listę alternatywnych stanowisk, na które odbędzie się rekrutacja w najbliższym czasie - szkoda tylko, że głównie inżynierów będą chcieli zatrudniać, do działu finansowego oraz managerów wszelakiej maści. Jednym słowem, nic dla mnie ( ͡° ʖ̯ ͡°)

A teraz wisieńka na torcie - kryteria zwolnień. Nie będę wdawać się za bardzo w szczegóły, ale raptem 3 kryteria są rzeczywiście mierzalne i obiektywne, a całą resztę - umiejętności miękkie - managerowie tak naprawdę nie są w stanie obiektywnie sprawdzić, bo guzik o nas i o tym, jak pracujemy, wiedzą. Tu mogliby się wypowiedzieć team leaderzy, ale oni przecież nie uczestniczą w procesie selekcji ¯\(ツ)_/¯ Więc niestety, ale daje to managerom pole do nadużyć i mogą dzięki temu wybrać ludzi do zwolnienia wg swojego "widzimisię" ( ͠° °)

Ze mną na dodatek problem jest jeszcze taki, że na swoim stanowisku nie przepracowałam tak naprawdę ani jednego dnia, bo od początku byłam na urlopie postojowym, natomiast przez ostatnie 1,5 roku pracowałam na 4 różnych stanowiskach (między innymi na tym, na którym oficjalnie teraz jestem, tylko że byłam na nim raptem 3 miesiące i to zaraz na początku stażu), w tym przez ostatnie 6 miesięcy byłam w pełni wyszkolona na inne, na które akurat nie było wakatu, gdy ukończyłam staż.
Ale o dziwo, pomimo powyższej kwestii, o której oczywiście powiedziałam managerowi w czasie rozmowy, ogólne odczucia mam... Pozytywne . Pojęcia nie mam czemu - obawiam się, że mi intuicja szwankuje i zdołałam się nabrać na miłą i grzeczną powierzchowność managera ¯\
(ツ)_/¯ Gdy rozmawiałam z innymi współpracownikami (wśród nich tylko jedna z nich rozmawiała z tym samym managerem, co ja), to każdy był mocno niezadowolony z rozmowy i ma wrażenie, że ma spore szanse wylecieć ()

Teraz muszę się mocno uzbroić w cierpliwość, bo dopiero po 22 czerwca dowiem się, czy jestem do zwolnienia czy nie...

#gorzkiezale #praca #pracbaza #pracazagranica #uk #wielkabrytania #emigracja #lotnictwo #linielotnicze
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@Ag90
Głowa do góry, będzie dobrze. Niezależnie od tego, co się stanie, zaadaptujesz się. Za 2 lata będziesz to wspominać jako okres próby.

W mojej branży konkurencyjna firma wywala ludzi, którzy mają 10+ lat doświadczenia. U nas jeszcze oficjalnie jest wszystko w porządku i cięć nie planują, ale też nie wiadomo jak długo ten stan potrwa.
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@le_diavolo
@motoinzyniere ma rację, nie weźmiesz sobie ot tak L4 na czas ciąży jak w PL - w UK można dostać zwolnienie lekarskie tylko wtedy, gdy ciąża jest zagrożona i kobieta musi dosłownie leżeć plackiem cały czas i nigdzie się nie ruszać.

Druga sprawa, to żadne L4 czy bycie już na urlopie macierzyńskim nic by mi nie dało - w UK przy zwolnieniach grupowych można zgodnie z prawem zwolnić zarówno ciężarną, jak i pracownicę na macierzyńskim, nie ma żadnej ochrony ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Głowa do góry, będzie dobrze. Niezależnie od tego, co się stanie, zaadaptujesz się. Za 2 lata
  • Odpowiedz